Wydawnictwo Prószyński i S-ka
data wydania 2019
stron 352
ISBN 978-83-8169-031-7
Życie szejków to nie zawsze baśń z tysiąca i jednej nocy
stron 352
ISBN 978-83-8169-031-7
Życie szejków to nie zawsze baśń z tysiąca i jednej nocy
Szejkowie, krezusi z Bliskiego Wschodu, są ogromnie bogaci. O grubości ich kont i portfeli przesądzają płynące szerokim strumieniem petrodolary. Luksus, jaki ich otacza, jest wręcz niemożliwy do wyobrażenia przez zwykłych zjadaczy chleba. Stać ich na wszystko i każde ich marzenie związane z finansami jest możliwe do spełnienia. Normy moralne związane z arabską kulturą i prawo koraniczne obowiązują ich tylko pozornie. Potrafią je sprytnie obchodzić i korzystać z życia jak im się tylko zamarzy. Wydawać by się mogło, że to ludzie szczęśliwi i zadowoleni. Nic bardziej mylnego. Ich życie bowiem nie zawsze jest bajkowe. Dewiza, że wszystko jest na sprzedaż i wszystko można kupić, często w praktyce okazuje się gorzka w smaku.
Marcin Margielewski w swojej książce, o której, jak sądzę, będzie bardzo głośno, ukazuje przemilczaną prawdę o życiu szejków na przykładzie księcia Abeda i jego kuzyna Wasima. Obaj są młodzi, rozpieszczeni przez życie i mogą mieć wszystko. Ich pasją są piękne kobiety, które tylko pozornie parają się pracą w charakterze modelek. Za pieniądze są one gotowe na najbardziej ekstremalne przygody, zabawę i gry seksualne bez żadnych ograniczeń. Wasim wprowadza w świat seksu młodszego Abeda, który szybko staje się fanem imprez i bezpruderyjnych igraszek. Ich świat obraca się wokół podróży po całym globie, luksusowych hoteli i pięknych kobiet, które spełniają ich wszelakie zachcianki. Takie życie wydaje się ekscytujące, ale na dłuższą metę jednak nie jest pozbawione skutków ubocznych.
Opisana w książce historia dwóch mężczyzn jest pełna pikanterii i odważnych scen. Często wymyślane przez szejków rozrywki budzą bardziej wstręt niż zachwyt. Rozpasanie przekracza wszelkie granice dobrego smaku. A sami bohaterowie okazują się znudzeni i prostaccy. Morał z lektury wypływa wyraziście jeden – pieniądze są do szczęścia potrzebne, ale same w sobie szczęścia nie dają. Nie gwarantują, że ich posiadacze będą zadowoleni i spełnieni. Mogą pozwolić na stworzenie jedynie namiastki raju. Nie zagwarantują prawdziwego uczucia, a pomogą żyć pusto, próżnie i szalenie. Jaka zatem jest odpowiedź na pytanie, które jest tytułem książki?
Szejkowie nie podrywają, nie adorują kobiet. Oni je najzwyczajniej, jak każdy towar na świecie, kupują, płacąc hojnie i terminowo. Z tej racji bywają ofiarami szantaży. Ich małżeństwa zwykle nie mają nic wspólnego z miłością. Uczucia wiążą tylko bardzo nieliczne pary. Matrymonia są kontraktami polityczno-ekonomiczno-religijnymi. Czy takie życie daje radość? Czy daje spełnienie i zadowolenie? Absolutnie nie. Stąd często wkraczają w nie zakazane używki, jak alkohol czy narkotyki. I nic dziwnego, że luksus wydaje się kiczem, wartość pieniędzy zostaje wypaczona, a pozytywne uczucia znikają jak śnieg w maju, pozostawiając miejsce negatywnym obliczom ludzkiej natury.
Książkę czyta się rewelacyjnie, na jednym wdechu. Treść chłonie się z wypiekami na twarzy. Opisana rzeczywistość szokuje, budzi niesmak i odrazę. Przedstawiona w tytule historia jest niezwykle emocjonująca, pełna kontrastów i kontrowersji, a jednocześnie jest prawdziwa i obala zakorzenione głęboko mity o świecie arabskich krezusów. Tak naprawdę są oni zagubionymi ludźmi, niewolnikami fortun, które zamiast ułatwiać życie, stają się balastem i brzemieniem. Jeżeli lubicie orientalne klimaty, jeżeli nie boicie się lektur niezwykle odważnych, to ta publikacja jest wręcz dla was stworzona. Drogie panie, nie łudźcie się, że arabski książę pokocha was na zabój niczym Kopciuszka. Nic bardziej mylnego. On was tylko kupi jak zabawkę, którą szybko się znudzi i wymieni na inną. Zdecydowanie szybciej zakochają się w was biedni śmiertelnicy, bowiem miłość nie jest atrybutem arabskich krezusów. W ich mniemaniu nawet najpiękniejsze kobiety znaczą tyle, ile piękne konie.