środa, 16 maja 2012

Małgorzata Kalicińska "Lilka"


Wydawnictwo Zysk i S-ka
data wydania maj 2012
stron 520
ISBN 978-83-978-83-7785-014-5

Przeczytałam wszystkie wydane do tej pory książki pióra Małgorzaty Kalicińskiej. Były wśród nich takie lektury, które zawiodły mnie do czytelniczego raju („Dom na rozlewiskiem” czy „Powroty nad rozlewisko”), ale i takie, które mnie kompletnie rozczarowały i zawiodły(„Zwyczajny facet”). Gdy zobaczyłam w zapowiedziach, na stronie jednej z księgarni internetowych informację o planowanej dacie premiery „Lilki” postanowiłam, że koniecznie ją przeczytam. Byłam bardzo ciekawa, jak kolejna powieść znanej pisarki trafi w mój gust. Dziś po lekturze ponad 500 stron stwierdzam, że ta lektura to strzał w przysłowiową dziesiątkę. Wspaniała książka na długo zostanie w mojej pamięci.
„Lilka” to historia zwyczajna, z życia wzięta, ale jakże ciekawa, wzruszająca i pełna emocji. Jej główna bohaterka to kobieta w wieku 50 plus, pracująca jako redaktorka w jednym z kolorowych pism dla pań. Marianna Roszkowska to także od ponad trzydziestu lat żona i mama oraz babcia. Jej małżeństwo nie jest burzliwe, ale można rzecz zgrane, spokojne i ustabilizowane. Pary nie łączy już gorący i namiętny romans, seks nie bywa wybuchowy, ale oboje mają względem siebie zaufanie. Mariannie wydaje się, że jej związkowi nie grozi żadna burza i rozpad. Przecież dba o dom, męża, pierze, sprząta, gotuje, nie bywa zazdrosna i podejrzliwa ! Jednak pewnego, zwyczajnego popołudnia, gdy szykuje placki ziemniaczane dla współmałżonka, spada na nią grom z jasnego nieba. Mirek po przyjściu ze szpitalnego dyżuru oznajmia, że jest nieszczęśliwy u boku żony i od niej odchodzi. Ta decyzja wywołuje szok u pani redaktor. „Jak to? Dlaczego ? Co złego zrobiłam ?” - po głowie Marianny krąży tysiące myśli, a z oczu lecą łzy. „ Z pewnością ma jakąś kochankę...".

Przez trudny okres pogodzenia się z rozpadem wieloletniego związku i rozwodem pomaga jej przejść przyjaciółka Agata, która jest profesjonalną terapeutką. Mania może liczyć też na rodzinę – ojczyma i przyszywanego wujka. Mimo życzliwych bliskich osób, Roszkowska długo dochodzi do siebie. Ciężko jej zrozumieć, dlaczego stabilny związek rozpadł się w pył w ciągu jednej chwili i stał się historią. Taka sytuacja wymaga ułożenia sobie życia na nowo, przewartościowania pewnych istotnych spraw i stanięcia na powrót na nogi.
Życie jednak bywa często takie, że gdy coś lub kogoś nam zabiera, daje równocześnie coś innego w zamian. Pewna trudna i bolesna sytuacja splata dość luźnie do tej pory więzy między Marianną a jej przyrodnią siostrą Lilką, córką jej biologicznego ojca. Do tej pory obie nie darzyły się zbytnią sympatią i siostrzanymi uczuciami, ale pewne fakty powodują, że ich wzajemne relacje stają się bardzo, bardzo bliskie i ocieplają się ...
„Lilka” to wspaniałe, babskie czytadło, które moim zdaniem ma szansę stać się książkowym hitem. Nie jest to jednak lektura tak relaksująca jak cykl mazurski. O wiele więcej w niej emocji i wzruszeń, o wiele więcej smutku i refleksji nas życiem, przemijaniem i sensem wszystkiego, co spotyka nas dzień po dniu. Owszem, Kalicińska wykorzystała pewien schemat charakterystyczny dla jej powieści – bohaterka to znów osoba dojrzała, inteligentna i mądra, nieco szalona i odważna, którą poznajemy na życiowym zakręcie. Mania, podobnie jak Małgosia czy Wiesiek,jest postacią połamaną przez życie, boleśnie doświadczoną i zszokowaną zachowaniem męża. Musi wziąć się w garść i na nowo ustawić żagle swego jachtu, by dalej płynąć po oceanie zwanym życie. Gdy nieco dojdzie do siebie, dokona zaskakujących podsumowań. Rozczulanie się nad sobą i własnym życiem przerywa jej choroba siostry. Paskudna diagnoza okazuje się lekiem na uleczenie chłodnych relacji i powoduje narodziny siostrzanych uczuć. Cóż za chichot losu ! Tak to czasem bywa – zło wyzwala dobro.

Nie sposób czytać “Lilki” bez wzruszenia i emocji. To piękna, choć bardzo smutna historia. Pod koniec powieści nie mogłam pohamować łez i płakałam jak bóbr. Szukałam odpowiedzi dlaczego los bywa czasem tak bardzo okrutny. Ale to pytanie retoryczne...

Największe atuty powieści to naprawdę ciekawie pomyślana fabuła i niezwykłe kreacje Mani i jej siostry. Napisana potocznym i prostym językiem książka ma i mały minusik. To użyte wulgaryzmy, które mnie osobiście rażą i uważam ich wykorzystanie za niepotrzebne.
„Lilka” to powieść o miłości i zauroczeniach, o sile rodzinnych więzów (niekoniecznie tych biologicznych, bo czasem te emocjonalne, bez cienia pokrewieństwa bywają o wiele mocniejsze). To książka która chwilami śmieszy, bawi i relaksuje, a momentami zmusza do płaczu. Ale właśnie takie bywa życie pełne łez i uśmiechu. Najnowsza powieść Kalicińskiej to także lektura o tym, co w życiu bywa najważniejsze i bezcenne, a o czym dopiero w obliczu choroby sobie uświadamiamy. Polecam ją nie tylko fanom Małgorzaty Kalicińskiej. Nie obawiajcie się banalnej i cukierkowej historii – w „Lilce“ jej nie znajdziecie.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję portalowi Lubimy Czytać i Wydawnictwu Zysk i S-ka.

9 komentarzy:

  1. Oj ja chcę, ja chcę! Już na liście do kupienia. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że najnowsza książka pani Kalicińskiej wywołuje wiele emocji, czasami śmieszy, wzrusza, a nawet jak napisałaś momentami zmusza do płaczu. Jestem ciekawa 'Lilki' :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jej nie wiedziałam, że Kalicińska wydała nową książkę!
    Super !!!
    Nawet gdybym nie przeczytała Twojej recenzji od razu wrzuciłabym ją na listę "do przeczytania" ze względu na autorkę. Twój opis tylko podsyca apetyt :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Na temat poprzednich książek pani Kalicińskiej mam podobne zdanie jak Ty - czyli "Lilka" powinna mi się spodobać:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj bardzo bym cchiała przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  6. Zachęciłaś i mnie do przeczytania tej powieści.

    OdpowiedzUsuń
  7. Very great post. I simply stumbled upon your blog and
    wanted to say that I have truly loved browsing your blog posts.
    After all I will be subscribing for your feed and I'm hoping you write again very soon!
    My webpage - Skuteczne promocja twojego biznesu w internecie

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń