czwartek, 30 stycznia 2025

Lucinda Riley "Dziewczyna z wrzosowisk"



Wydawnictwo Albatros
data wydania 2024
stron 512
ISBN 978-83-8361-194-5

Od miłości i przeznaczenia nie da się uciec


Lucinda Riley trafiła na listę moich ulubionych zagranicznych autorek dzięki cyklowi Siedem Sióstr. Zaczytując się w kolejnych tomach opowiadających historię córek Pa Salta przekonałam się, że proza ich Autorki jest wyjątkowa i niepowtarzalna. I tak gdy w zapowiedziach księgarskich zobaczyłam informację o wydaniu kolejnej książki Riley sięgnęłam po nią w ciemno nawet nie czytając opisu. Wystarczyło, że uwiódł mnie tytuł, przepiękna okładka i nazwisko podziwianej pisarki. Spodziewałam się powieści, która rzuci mnie na kolana, wciśnie w fotel i pozwoli po przeczytaniu ostatniego zdania wystawić tylko i wyłącznie najwyższą z możliwych ocen. Dokładnie tak się stało, a ja wciąż mam w głowie tę historię, a przed oczyma kolejne sceny fabuły.

Tytułową dziewczyną z wrzosowisk jest zwyczajna nastolatka żyjąca z ojcem i matką w latach siedemdziesiątych w Yorkshire. W tej rodzinie nie ma bogactwa, jest za to miłość i ciepło. Jedno lato zmienia raz na zawsze jej życie. Leah pomagając matce, która prowadzi dom pewnej malarki poznaje jej bratanka spędzającego u ciotki lato. Między młodymi iskrzą uczucia, ale ta relacja bardzo szybko zostaje tylko wspomnieniem. Panna Thompson za to staje się bohaterką namalowanego zdolną ręką portretu i tak jej twarz zostaje zauważona przez znaną agencję modelek. Dziewczyna dostaje propozycję pracy w Londynie co otwiera jej drogę na światowe wybiegi i możliwość prezentacji kreacji czołowych projektantów.

Leah niewątpliwie jest główną bohaterką książki, ale zagłębiając się w tę historię poznamy także losy innych ciekawych bohaterów. Przeniesiemy się w przestrzeni i czasie do Francji, Polski i Anglii. Poznamy angielsko-żydowskie rodzeństwo, brata i siostrę, którzy za swoje pochodzenie zostali skazani na piekło wojennego obozu. Obrazy z lat dwudziestych, czterdziestych i siedemdziesiątych naprzemiennie nakładają się na siebie tworząc dwutorową fabułę by w końcu połączyć się w misterną całość i skomplikowaną, choć idealnie dopasowaną mozaikę.

Jaka jest „Dziewczyna z wrzosowisk”? Niesamowita, fenomenalna i wyjątkowo pełna zawirowań. Wnętrze książki niesamowicie przykuwa uwagę czytelnika, otula go i wielokrotnie zaskakuje. To najbardziej rozbudowana i wielowątkowa powieść jaką w ostatnich latach czytałam. Autorka dosłownie bombarduje nas ogromem zdarzeń, wybuchowych sytuacji i nieprzewidywalnych niespodzianek, że czasem czytelnik musi ostudzić odbiór miliona emocji pauzą w lekturze. Niewątpliwie jest to wyjątkowa historia z polskim akcentem, który czyni ją bliższą sercu. Postaci mają bardzo oryginalne charaktery, przeżywają metamorfozy, życie ich nie oszczędza. W fabule próżno szukać nudy. Prym wiodą tony emocji i setki tajemnic, które stopniowo zostają odkrywane i wychodzą na światło dziennie szokując i zaskakując. Przeszłość miesza się z teraźniejszością, a wczoraj kładzie się cieniem na jutrze. Decyzje podjęte kiedyś procentują w przyszłości, a to, co zagrzebane pod dywan jest odkrywane i nabiera blasku. Miłość przewija się przez całą fabułę w różnych odcieniach. Jest prawdziwym uczuciem, chwilowym zauroczeniem, destrukcyjną relacją, która wyniszcza i rani. Nic nie jest oczywiste i jednoznaczne. Lektura tej powieści przypomina układanie pasjansa – z każdą stroną wiemy więcej, waga sekretów topnieje, a czytelnik czuje się oszołomiony i przebodźcowany.

Historyczne tło jest doskonale nakreślone i pięknie współgra z losami zwyczajnych ludzi. Książka z jednej strony jest odrobinę bajkowa, z drugiej brutalna i prawdziwa, pełna nadziei i okrutnego realizmu. Tytuł robi bardzo pozytywne wrażenie. Piękne wydanie z barwionymi brzegami cudownie komponuje się z wyjątkowym wnętrzem. Ta historia przenika do szpiku kości, poraża, szokuje i pozwala szybko się w niej bezgranicznie zakochać. Czy warto po nią sięgnąć? To konieczność, bo to wyjątkowe arcydzieło napisane z rozmachem. Prawdziwa literacka uczta dla miłośników obyczaju z najwyższej półki. Bardzo polecam.  




 

czwartek, 9 stycznia 2025

Podsumowanie 2024 roku i chwilka nostalgii oraz garść prywaty

 No tak, rok 2024 mamy za sobą. Jaki był on dla mnie? Ciężki, wyzwaniowy, pracowity. Czy dałam radę? Myślę, że tak, choć na pewno chwile słabości i drobne błędy się znajdą. Nauczyłam się żyć w nowej rzeczywistości, może jeszcze nie w 100 procentach, ale 90 osiągnęłam. To zjadło mi czas i energię. To odbiło się na ilości przeczytanych książek. Było ich za mało, trudno, stało się. Ale przeglądając wyniki i podsumowania innych nagle coś mnie tchnęło. Czy tylko o liczby chodzi? Czy to jakiś wyścig, czy czytanie ma być przede wszystkim przyjemnością? Trzymając się tego wchodzę w nowy rok i jednak myślę, że najważniejsze jest to, by czytać dobre książki, takie które nam się podobają, by nie porywać się bo moda, bo inni, bo nagroda, bo trend, bo wszyscy to przeczytali. Ok, trochę pomarudziłam. 

Zatem wracajmy do mojej topki - nie mamy ani siły ani ochoty przydzielać liczbowych lokat więc to jedna wielka rodzina moich hitów 2024 roku. 

Książek przeczytanych 26.

Stron przeczytanych 9500 - jakoś tak równo wyszło.

11 z wybranych 13 książek to powieści, a jedna do dziennik/pamiętnik, jedna to literatura piękna 

11 z 13 książek napisali polscy Autorzy

Wszystkie te tytuły to egzemplarze recenzenckie, nowości. 

Jeśli chodzi o wydawnictwa to książki pochodzą z :

Filia - 3 książki 

trzy kolory 2 książki 

Wielka Litera, Gorzka Czekolada, Literackie, Albatros, Lira, Czarne, Skarpa Warszawska, Prószyński i S-ka  po jednej książce 

A teraz konkrety: top 13 kolejność przypadkowa














Dotarłam do końca i nasuwa się myśl, że mało czytałam, ale naprawdę świetne książki trafiły w moje ręce. I co teraz? Taka myśl z tyłu głowy, że muszę więcej czytać, bo szybciej umrę niż obczytam moją domową biblioteczkę, więc solennie obiecuję opuszczenie tik toka, ograniczenie YT i rozmyślania co było i będzie. Są książki.