czwartek, 17 kwietnia 2014

Adrian Grzegorzewski "Czas tęskonty"


Wydawnictwo Między Słowami
data wydania 2014
stron 416
ISBN 978-83-2402-526-8

Zakazana miłość

 
Po książkę Adriana Grzegorzewskiego sięgnęłam z pobudek osobistych. Po przeczytaniu jej opisu na stronie wydawcy lektura nie mogła mnie ominąć. Miejsce akcji to okolice Drohobycza, miasta kojarzącego się wielu czytelnikom z Bruno Schulzem, będącego rodzinną miejscowością moich dziadków po kądzieli. Wydarzenia historyczne, które są tłem akcji znam z relacji naocznych świadków. Byłam ciekawa jak w oparciu o nie napisał swoją książkę Polak, mieszkający w Londynie. Po lekturze jestem tą publikacją zachwycona i z przyjemnością stawiam jej najwyższą notę. W pełni na nią zasługuje.
Rok 1939 był niespokojny. W Europie zrobiło się bardzo burzliwie. Wrzało, a wojna wisiała na włosku. Lato było słoneczne, ciepłe, wręcz upalne. Ludzie mimo niepokojących zdarzeń w polityce musieli zwyczajnie żyć. Jedni w letni czas pracowali w pocie czoła, inni korzystali z wakacji i letniej kanikuły. Piotr Ochocki, pochodzący ze stolicy student, postanowił tamtego lata odwiedzić rodzinne strony swojej nieżyjącej matki i udał się do Bedryczan, małej wioski na Kresach. Tam korzystał z gościny Marii Kosieckiej i zamieszkał w jej domostwie. Okolica bardzo mu się podobała. Ale jego wakacje nie były beztroskie i nie upływały błogo. Berdyczany bowiem to niespokojne miejsce zamieszkane przez dwie nacje – Polaków i Ukraińców – wśród których coraz bardziej narastała wzajemna wrogość, podsycana wiadomościami ze wschodu i zachodu Europy. W życiu młodego Warszawiaka pojawiła się też kobieta. Zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia. Tylko Swieta to Ukrainka. Dla Polaka – Lacha owoc zakazany. Ich uczucie nie miało w ówczesnych czasach prawa się pojawić. Było potępiane, a karą za zdradę nacji mogła być śmierć obojga. Na dodatek dziewczyna miała już kandydata na męża. Młodego i hardego ukraińskiego mężczyznę o imieniu Jegor, działającego wraz z ojcem Swiety w ukraińskiej organizacji nacjonalistycznej OUN.
Powieść jest napisana z rozmachem i polotem. Literacka fikcja miesza się z historyczną prawdą. Lektura dostarcza emocji, wzruszeń. Bywa i romantyczna, i przerażająca. Autor odważnie ukazuje czasy, w których wielu ludzi uległo nacjonalistycznym pobudkom, w imię których zatracili człowieczeństwo. Dopuszczali się zbrodni, a w ich sercach królowała nienawiść.
Powieść to książka z historią w tle. Historią trudną i bolesną dla obu stron. Wielu ludzi do dziś nie może się uporać z tym, co działo się na polskich Kresach w czasie wojny. Nie może wybaczyć tego co dotknęło ich przodków. Lektura jest niczym lekcja historii, która doskonale uświadomi młodym czytelnikom piekło wojny, potworność ślepego nacjonalizmu.
Sporym atutem książki jest też wątek miłosny, który okazuje się nieprzewidywalny i bardzo zawiły. Książka to doskonały debiut, który polecam gorąco miłośnikom „Polskich dróg” czy „Czasu honoru”.
Książka zrecenzowana dla portalu Lubimy Czytać.

2 komentarze:

  1. Intrygujesz... pisałam Ci już przy okazji stosiku, mnie ta książka bardzo ciekawi :) po tej recenzji - tym chętniej przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nie czytałam recenzji tej książki, dlatego cieszę się, że pojawiła się na Twoim blogu. I przyznam, że miałam dobre przeczucia wobec tej książki - wiedziałam, że będzie warta przeczytania:)

    OdpowiedzUsuń