piątek, 17 października 2014

Karol Wojtyła, Jan Paweł II "Jestem bardzo w rękach Bożych"


Wydawnictwo Znak
data wydania 2014
stron 640
ISBN 978-83-2402-290-7

Zapiski Jana Pawła II

O tej publikacji zaczęło być bardzo głośno, gdy tylko pojawiła się w zapowiedziach na stronie wydawcy. Decyzję o opublikowaniu osobistych notatek polskiego Papieża podjął kardynał Dziwisz. Uczynił to wbrew zapisowi testamentu, jaki pozostawił po sobie Karol Wojtyła. Ufając bezgranicznie swojemu długoletniemu przyjacielowi, Ojciec Święty zażyczył sobie, by dwa skromne zeszyty zapisywane przez czterdzieści lat po prostu spalić.

Stanisław Dziwisz uczynił inaczej. Swoją decyzję tłumaczył: Nie spaliłem notatek Jana Pawła II, gdyż są one kluczem do zrozumienia jego duchowości, czyli tego, co jest najbardziej wewnętrzne w człowieku: jego relacji do Boga, do drugiego człowieka i do siebie.
Natychmiast pojawiły się głosy, że jednak nie miał prawa dopuścić do wydania tejże książki. Według mentalności większości Polaków testament to rzecz święta. Wola testatora winna być niepodważalna. W mediach i Internecie rozgorzały gorące dyskusje. Wielu od razu zaczęło krytykować działania kardynała. Osobiście nie śmiałam opowiedzieć się po którejkolwiek ze stron, dopóki nie sięgnęłam po tę książkę - grubą i bardzo starannie wydaną przez Wydawnictwo Znak.

Zapiski papieskie obejmują lata 1962-2003. Rozczarują się Ci, którzy sięgną po nie, szukając sensacji, czegoś dotąd nieznanego, czegoś na miarę tabloidowych plotek. Te zapiski to dość krótkie myśli, refleksje, cytaty z Biblii, które są typowymi skrótami myślowymi. Czy są, jak wypowiada się ksiądz Dziwisz, kluczem do zrozumienia duchowości, relacji do Boga i drugiego człowieka? Po lekturze miałabym raczej co do tego spore wątpliwości. Karol Wojtyła to dla mnie postać niezwykła. To wielki autorytet. Do jego nauczania sięgam bardzo często. Po lekturze tejże pozycji wcale nie odczułam, że znam Papieża bardziej niż przed nią, że poznałam jeszcze wyraźniej jego wnętrze. Owszem, bardzo doceniam każde papieskie słowo, każdą myśl, sentencję. W trakcie lektury wielokrotnie zadawałam sobie pytanie: czy autor chciałby, bym tę książkę czytała? Czy byłby zadowolony, że sięgam po jego najbardziej intymne zapiski? Mam mieszane uczucia. I bardzo chciałabym szanować czyjąś prywatność. Czytanie tej książki jest dość trudne. Wymaga więcej czasu, bo ogarnięcie wzrokiem tekstu nie wystarczy. Jeśli czyta się czyjeś notatki z rekolekcji, doskonale się wie, że tu tekst jest tylko jakimś skrótem tego, co się dzieje w duszy. Jeśli ktoś chce zgłębić duchowość Karola Wojtyły, sens jego nauczania, zdecydowanie bardziej polecę zapoznanie się z kazaniami, encyklikami, adhortacjami czy listami niż przeczytanie tylko tych zapisków. To, co czuję, najkrócej określa stwierdzenie, że lepiej poznać smak chleba, jedząc jego kromkę niż okruchy. Czy to dobrze, że papieskie zapiski ujrzały światło dzienne? Myślę, że raczej nie. Ich publikacja to sprawa sumienia wykonawcy testamentu. Książka zawiera wiele myśli z rekolekcji i dni skupienia przeżywanych m.in. w Kalwarii Zebrzydowskiej, Zakopanem, Krakowie, Gnieźnie i na Jasnej Górze. Niektóre zapiski są po łacinie (od razu tłumaczone). Tekst uzupełniają faksymile zapisywanych przez Ojca Świętego zeszytów, jego portrety oraz wykaz użytych skrótów. Przed jej lekturą warto zaznajomić się z sposobem odmawiania modlitwy brewiarzowej. Publikacja, o której piszę, to raczej dzieło do studiowania niż zwyczajnego czytania. Wymaga to z pewnością cierpliwości i pokory oraz czasu. Nie będę oczywiście oceniać tejże książki. Ona po prostu jest i budzi kontrowersje. Jestem jednak pewna, że sprowokuje do sięgania po inne dzieła pochodzącego z Wadowic Piotra naszych czasów.
Recenzja napisana dla portalu Lubimy Czytać. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz