piątek, 2 marca 2018

Edyta Świętek "Szarość miejskich mgieł"



Wydawnictwo Replika
data wydania 2018
stron 480
ISBN 978-83-7674-671-5

Los często grywa z nami w pokera 

„Szarość miejskich mgieł” to czwarty tom serii Spacer Aleją Róż, którego akcja rozgrywa się w latach 60. i 70. XX wieku. To kolejne jakże miłe spotkanie z rodziną Szymczaków, która znacznie się powiększyła. Jej drzewu genealogicznemu wyrosły nowe gałęzie, a tworzą je urodzeni w Nowej Hucie.
Na pierwszy plan powieści wchodzą reprezentanci młodego pokolenia, które przyszło na świat w socjalistycznych realiach i różni się nieco od rodziców. W ich głowach rodzą się wolnościowe myśli, w żyłach szybko krąży krew napompowana młodością, hormonami i pierwszymi porywami serca, a ich dusze łakną świata i są ciekawe dorosłości. Małe dzieci, mały kłopot. Duże pokazują rodzicom jak trudne bywa ich wychowanie. Młodzież, w których żyłach płynie krew Szymczaków pokazuje pazur, bywa krnąbrna, uparta i wpada w tarapaty. Na młodym pokoleniu kładą się cieniem sekrety z przeszłości i rodzinne tajemnice. Dobre intencje Julii okazują się mylne i bolesny dramat jest gotowy.
A co u starszych, dobrze znanych bohaterów? Wielu z nich dopadają kłopoty ze zdrowiem, a dźwigany życiowy bagaż okazuje się ciężki, trudny do uniesienia i mocno gnie do ziemi. Młodość minęła, a upływ czasu przeraża. Sił do walki z życiem mniej a los rzuca kolejne kłody pod nogi. Do rodziny wprasza się jako nieproszony gość śmierć i zbiera swoje żniwo. A życie mimo wszystko toczy się dalej. Trzeba radzić sobie z pracą, brakiem towarów w sklepach, chorobami i deficytem nadziei. Boli nadal brak świątyni, a Marczyk znów próbuje namieszać. Czy za wyrządzone zło zostanie ukarany? Czy okryci żałobą poradzą sobie ze stratą? Czy młodzi doczekają wolności? Czy popełnią błędy rodziców? A może wyciągną z nich wnioski? Gorąco zachęcam do lektury kolejnego tomu wspaniałej sagi, która z każdą przeczytaną stroną podoba mi się bardziej i bardziej.
Przeczytanie najnowszej książki Edyty Świętek to czysta przyjemność i ponowne spotkanie z ulubionymi bohaterami. To też okazja do poznania nowych postaci i kolejne sceny z historią w tle. Lata 60. i 70. ubiegłego wieku nie były łatwe do życia. Było ciężko, chwilami brakowało perspektyw na przyszłość, ale w sercach bohaterów podobnie jak tysięcy Polaków coś pękało i coś zaczynało się rodzić. Autorka niezwykle ciekawie wplotła prawdziwe wydarzenia w życie wykreowanych postaci i świetnie poprowadziła ich dalsze losy. Akcja nie zwolniła tempa, a pisarka doskonale ukazała rodzące się w sercach metamorfozy, dojrzewanie i przemianę oraz wpływ życiowych doświadczeń na dokonywane wybory.
Fabuła w kilku momentach zaskakuje, w całej swej ciągłości ciekawi i nie daje oderwać się od czytania. Nie brak w niej dramatów i smutku, ale pojawiają się chwile radości i zadowolenia z szarego życia, które potrafi być też piękne.
Autorce doskonale udał się ten tom i spójne połączenie go z poprzednimi częściami cyklu. Książki dobrze się ze sobą zazębiają i wiążą. Opowieść o Nowej Hucie zachwyciła mnie. Ten cykl jest bowiem w pewnym sensie też biografią tej dzielnicy i jej mieszkańców, którzy skuszeni pomyślnymi obietnicami zapuścili tam korzenie.
„Szarość miejskich mgieł” to bardzo dobra książka w swoim gatunku, którą polecam. Przed rozpoczęciem jej lektury konieczne jest poznanie początkowych tomów, bo łączą się one w spójną całość. Przeczytanie jej to prawdziwa gratka dla miłośników polskiej prozy współczesnej.

1 komentarz: