wtorek, 20 września 2022

Colin Thubron "Amur. Między Rosją a Chinami"





Wydawnictwo Czarne
data wydania 2022
stron 312
ISBN 978-83-8191-503-8


Podróż wzdłuż rzeki otulona całunem tajemnicy


Jest taka seria książek podróżniczych, która liczy sobie już kilkadziesiąt tomów, a każdy z nich jest literacką perełką. Jest taki angielski Autor, który wydał w tym cyklu już kilka swoich tytułów. W każdym z nich opisuje piękno kontynentu azjatyckiego i udowadnia, że jest znakomitym kompanem w literackich podróżach. Osobiście miałam mu okazję nie jeden raz towarzyszyć i dodam, że to były niesamowite przeżycia i przygody. Z tego powodu bez wahania zarezerwowałam sobie kilka godzin z życiorysu, zaopatrzyłam się w zapas herbaty, miodu oraz ciasteczek i sięgnęłam po najnowszą publikację, która zabiera czytelników w dorzecze jednej z największych rzek Azji, która płynie przez trzy kraje. Jej dorzecze liczy blisko dwa tysiące kilometrów, a rzeka nie ma jako takiego źródła, a powstaje ze złączenia się dwóch rzek Szyłki i Arguni.


Amur przez wiele kilometrów płynie blisko granicy przez dzikie i dziewicze terytoria. Ludzkich osad czasem nie widać przez wiele godzin podróży. Gdy się już pojawiają są często niewielkie, zwykle zakurzone przeszłością i wydaje się, że bardziej pasują do niej niż do cywilizacji XX wieku. Tu ma się wrażenie, że czas często się zatrzymał i otulił to, co teraz całunem tego co było, welonem tajemnicy i woalem przeszłości. Tu ludzie nie w pełni korzystają ze zdobyczy techniki, tu bardziej dostrzega się przeszłość i historię niż realną rzeczywistość. A ta jest niezbyt kolorowa i przytłoczona siłami natury oraz pieczęcią przyrody wciąż mało tkniętej ręką człowieka.


Colin Thubron, pisarz i przewodnik, pokazuje to, co widzi dookoła siebie ciekawymi oczami reportażysty zafascynowanego obrazem świata, który chce zarazić jego osobliwością tych, którzy będą czytać jego książkę. A świat wokół podróżnika jest niekiedy surowy, niepowtarzalny, pełen cudów natury, która często wygrywa z człowiekiem i cywilizacją. Jej piękno budzi grozą, ale i zachwyt. Ta podróż to jednak nie tylko krajobraz, ale i ludzie oraz historia, która ma swoje ciekawe karty pełne tryumfów, klęsk i burzliwych scen. Będąc w różnych miejscach Thubron poznaje ich mieszkańców, przeszłość i ciekawostki, które tworzą fascynującą mozaikę. To podróż nie do końca zaplanowana co do minuty, to wyprawa, w której trzeba liczyć się z różnymi chochlikami, ale i spontanicznymi sytuacjami, które doprawiają ją niczym egzotyczne przyprawy smaczne danie. To rzeczywistość pełna mongolskich świątyni i mniszych klasztorów, to tereny gdzie obok siebie funkcjonują starożytne grobowce i pozostałości sowieckiego komunizmu, to świat wielu kultur, plemion, religii i języków, które na przestrzeni wieków wymieszały się ze sobą tworząc niepowtarzalny świat na którym mocnym oraz wyrazistym cieniem kładzie się przeszłość. Tu czymś zwyczajnym jest to, co w cywilizowanej Europie już dawno przeszło do lamusa. Tu świat nie zawsze jest przyjazny i bywa mocną szkołą przetrwania. Tu nie zawsze ludziom żyje się lekko i prosto, a mimo to „coś” w codzienności zachwyca, coś fascynuje, coś przykuwa niczym magnes.


Czytanie „Azji” było wyjątkową przygodą i niepowtarzalnym doświadczeniem. Godziny spędzone z tą książką w ręku były podróżą nie tylko w czasie, ale i w przestrzeni, a ja poczułam się niczym w hermetycznie zamknętej kapsule, którą otuliła specyficzna mgła. Ten tytuł był owiany dla mnie smogiem upływu czasu i mistycyzmu, a jego Autor dodał wszelkich starań by ta publikacja miała ponadprzeciętny i unikalny klimat wyrażający istotę tego miejsca. Amur jest w nim osią która spina ze sobą w jedno różne, wyjątkowe elementy. Ta lektura jest idealna na jesień. Tchnie upływem czasu, dotyka melancholią i zmusza do refleksji nad sensem życia. Pokazuje ludzką samotność i małość wobec wszechświata, pokazuje trud podporzadkowania sobie świata przez pokolenia i bezsilność tej walki. Thubron zabiera czytelnika na bezkresy Azji i bezdroża dziejów ludzkiej cywilizacji. Wciąga w fascynujący świat, który jest pełen piękna, kontrastów i tego, czego nie znajdziecie nigdzie indziej. Tę książkę się czyta, tę książkę się przeżywa, przez tą książkę płynie się oczami wyobraźni. Ta publikacja to pisany sercem i duszą dziennik wyjątkowej podróży w towarzyszeniu której poczułam ogromną ekscytację, przyjemność. Poczułam się też zaszczycona tym, że mogłam w niej uczestniczyć. Genialna, fenomenalna i arcydzieło. Te trzy słowa najkrócej opiszą to, co myślę o najnowszej książce wydanej w serii Orient Express. Koniecznie ją poznajcie, jest tego jak najbardziej warta.  



 

1 komentarz: