wtorek, 11 marca 2025

Sonia Rosa "Milczące dziewczyny"


Wydawnictwo Filia
data wydania 2025
stron 352
ISBN 978-83-8357-979-5

Życie to planszówka w której wygrywają tylko najsprytniejsi


Kolejne spotkanie z prozą Sonii Rosy było wyjątkowo emocjonujące i ekscytujące. Najnowsza książka doskonale znanej mi autorki wbiła mnie w fotel i oszołomiła niczym butelka przedniego szampana. Od samego początku wiedziałam, że przepadnę w niej na amen a fabuła odciśnie na mnie mocne piętno. Z pewnością po jej lekturze nie pójdę sama do lasu i będę ostrożniej patrzyła na to, co wokół mnie. Wielkie wrażenie zrobiło na mnie to, że w fabule poruszony jest trudny temat jakim jest pedofilia, a pisarka ukazuje go  z dwóch różnych perspektyw.

Tytułowe milczące dziewczyny to młode kobiety, które w nastoletnim wieku stały się ofiarami pedofila. Jest ich kilka. Agnieszka, córka potwora jakim stał się Edmund Molenda, nie została przez ojca molestowana bezpośrednio. Nad nią wyrodny rodzic nie pastwił się seksualnie, ale przez niego straciła matkę i brata. Jako młoda osoba dowiedziała się o grzechach rodzica co spowodowało nie mniejsze cierpienie niż zaatakowanych ofiar. Justyna i Renata były już dziewczynkami, które jako nieletnie zostały wielokrotnie molestowane i gwałcone. Ich dzieciństwo zostało bezpowrotnie zniszczone przez chore żądze hotelarza, który na zawsze naznaczył ich życie. Renata dodatkowo została przez Molendę nastoletnią matką, która sekret ojcostwa córki zachowała tylko dla siebie. Dawne wydarzenia byłyby tylko bolesną historią, Agnieszka uwierzyłaby w opamiętanie się ojca gdyby nie zaginięcie młodej letniczki wypoczywającej z rodziną w mazurskiej miejscowości. Molendówna zaczęła łączyć współczesną tragedię z traumatycznymi wydarzeniami sprzed lat. Czy Agnieszka ma rację i owe zdarzenia mają wspólny mianownik? Czy mroczne demony z przeszłości zostały obudzone i znów ożyły? Czy nadszedł czas by bogaty hotelarz zapłacił za swoje grzechy i dewiacje?

„Milczące dziewczyny” to bardzo mocny kryminał z psychologiczną otoczką, ciekawą wieloosobową narracją i ogromnym napięciem, które towarzyszy czytelnikowi do ostatniej strony. Zakończenie jest bardzo nietuzinkowe i zaskakujące, a każda scena przyprawia o dreszcze. Małe, mazurskie turystyczne miasteczko ma swoje wielkie tajemnice. Każda z bohaterek zostaje w inny sposób skrzywdzona i każda inaczej radzi sobie z traumą z jaką przechodzi im żyć. Okrutny los związuje im języki i niejako zmusza do milczenia. Cierpienie mimo upływu lat nie maleje, a siedzi w duszy niczym cierń. Dorosłość i ciosy od życia hartują i doprowadzają do wybuchu wulkanu prawdy. Młode kobiety biorą sprawy w swoje ręce. Czytanie o ich działaniach uświadamia olbrzymi problem, który nie kończy się wraz z końcem dzieciństwa. On staje się niczym cień i towarzyszy w każdym dniu życia. Sonia Rosa w bardzo wymowny sposób pokazuje, jak przeszłość pozornie już zamknięta, rujnuje życie i do czego to doprowadza.

Książka w sposób bardzo realistyczny przedstawia wstydliwy i kompromitujący kata problem, z otwartością nakreśla odczucia i uczucia ofiar, które eskalują i nie tracą na sile. Autorka czyni to poprzez proste, szczere dialogi i doskonałe wczucie się w psychikę swoich bohaterek, które pokazują, że pomiędzy skrzywdzonymi kobietami istnieje solidarność, a ból wytwarza girl power, która nabiera z czasem mocy i jest nie do pokonania. Ta powieść mnie wchłonęła, wciągnęła niczym wir rzeczny, zajęła całkowicie mój umysł. Po przeczytaniu ostatniej strony wiele godzin o niej myślałam i analizowałam postępowanie dziewczyn. Stawiałam się na ich miejscu, byłam z nimi emocjonalnie związana i kibicowałam by nie stchórzyły a sprawiedliwości stało się zadość. Miejcie świadomość, że gdy sięgniecie po ten tytuł Wasze spojrzenie na problem pedofilii się uwrażliwi i zintensyfikuje. Bądźcie przygotowani na emocjonalny rollercoaster i lawinę wrażeń z której trudno się wygrzebać. Z tytułu płynie wyraźny morał, że milczenie ofiar nie może trwać zbyt długo, a kara musi dopaść tych, którzy na nią zasłużyli. Zapraszam do lektury i życzę mocnych wrażeń.  




 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz