niedziela, 22 czerwca 2025
Sylwia Kubik "Córka księdza"
wtorek, 17 czerwca 2025
Max Czornyj "Czas rezurekcji"
Prawda wyzwoli nas nawet po śmierci
„Czas rezurekcji” to drugi tom cyklu „Brat Hektor i komisarz Sara Adam”. Tytułowy duet to dość nietypowe połączenie – policjantki i duchownego, który podejmuje się rozwiązania nietypowej, skomplikowanej zagadki. Hektora prosi o to Jego Ekscelencja arcybiskup Stanisław Namysłowski, który jest zaniepokojony tym, co dzieje się w muszyńskim, jednym w Polsce klasztorze Misterystów. Zabytkowy położony na odludziu monastyr kryje bowiem w swoich wnętrzach tajemnice, które wołają o rozwiązanie biorąc pod uwagę prawo zarówno świeckie jak i boskie. W murach pradawnego opactwa dochodzi do makabrycznej zbrodni a na temat mnichów krążą mrożące krew w żyłach plotki. Są oni posądzani o herezje, odejście od nauki Matki Kościoła i uwłaczające stanowi duchownemu zachowania. Pewnego zimowego dnia brat Hektor wsiada w pociąg i udaje się na miejsce. Położona wśród gór Muszyna wita go mroźną zimową pogodą adekwatną do klasztornej atmosfery. W klasztorze zostaje chłodno przyjęty, a to, co tam zastaje przerasta jego wszelkie wyobrażenia. W ciągu czterech dni wszystko się zmienia i bardzo wiele się dzieje, a o monastyrze na górze z pewnością trudno powiedzieć święte miejsce...
Po thriller z religijnym klimatem sięgnęłam pod wpływem ostatniego konklawe i zachwytu wiele lat temu książkami Dana Browna. Zdecydowałam się na twórczość z rodzimego podwórka i powieść Maxa Czornego. Wiedziałam, że to Mistrz sensacji, że pisze dobrze, że jego proza wciąga, ale po lekturze utwierdziłam się że pisze jeszcze lepiej niż myślałam i stać go na genialne powieści, które otumaniają jak narkotyk. Fabuła jest niczym górska rzeka po intensywnych opadach – niezwykle dynamiczna, błyskotliwa, która porywa i bombarduje coraz nowymi niespodziankami. Tu nie ma czasu na zastanowienie, tu trzeba mieć oczy i uszy szeroko otwarte, tu ciągle coś się dzieje, coś wymyka się spod kontroli i powala na kolana. Jest mocno, jest ostro, jest zaskakująco!
Tu namacalnie czuć ostrą walkę dobra ze złem, które atakuje bezlitośnie. Nic nie jest oczywiste, nie ma pewników, a sytuacja zmienia się z minuty na minutę. Zło jest niczym rozszalały potwór w klatce, a brat Hektor okazuje się błyskotliwym detektywem w habicie, który z inteligencją i niesłabnącą wiarą dąży do prawdy.
Ta książka czyta się fenomenalnie. Czas staje, rzeczywistość blednie, świat przestaje się obracać. A to wszystko dzięki klimatowi i tłu, które działają jak magnes. Wszystko co dyktuje nam podczas lektury wyobraźnia staje się namacalne, rzeczywiste, mroczne, niesamowite, złe a zarazem niezwykle mocno pociągające. Zło ma swój czar, jest kuszące niczym rusałka, a sacrum miesza się z profanum. Autor nie ma litości w dawkowaniu czytelnikowi emocji i nie skąpi mocnych wrażeń. W trakcie czytania wszystko wydaje się możliwe, świętość traci swoją otoczkę, a dreszcze przechodzą nas raz po raz rażąc bezlitośnie zmysły. „Czas rezurekcji” to książka nietuzinkowa z wyrazistym przekazem i mocnymi kreacjami postaci, które mają swoje tajemnice, są nakreślone dynamicznie i wyraziście. Tu, w tym tytule niczego nie można być pewnym i nic nie jest oczywiste.
Powieść ma bardzo wiele walorów i jedną wadę – że się kończy. Bo choć zakończenie jest perfekcyjnie nie chce się rozstawać z bohaterami, nie chce się wyjeżdżać z Muszyny tak szybko. Dokładnie tak, szybko przeczytacie ten tom i będziecie już chcieli zagłębić się w kolejny.
Reasumując nie wahajcie się czy przeczytać tę książkę, spójrzcie na mroczną okładkę i bierzcie się za lekturę, która z pewnością Was zaskoczy i na pewno Was nie rozczaruje. To świetna propozycja dla miłośników tego gatunku i tych, którzy lubią lektury oryginalne bez limitu intensywnych doznań.