sobota, 28 czerwca 2025

Anna Ciarkowska "Sploty"


Wydawnictwo WAB 
data wydania 2025
stron 304
ISBN 978-83-8387-589-7

Życie to nic więcej jak tylko przemijanie


Tekst pewnej piosenki mówi, że - „rodzimy się by żyć, żyjemy by umierać”. Książka „Sploty” jest idealnym uzupełnieniem tej teorii. Gdybym miała powiedzieć jednym słowem o czym ona tak właściwie jest powiedziałabym, że o przemijaniu. Przemijaniu, które trwa, które nigdy się nie zatrzymuje, które ciągnie się od zarania świata i dotrwa do jego końca. Każdy dzień jest drogą ku niemu, każda chwila realizuje jego założenia.

Sploty” to kolejna lektura w serii Archipelagi, która porusza bardzo ważne tematy. Śmiało można powiedzieć o nich, że to tematy ostateczne, smutne i te, które dotyczą każdego człowieka. Każdy z nas ma życie ograniczone barierami czasowymi. Jednym los dał mniej lat, a inni dożywają sędziwego wieku jak bohaterka książki, która prawie doczekała stu lat. Sama ona wie, że kres jest blisko i chce przed śmiercią jeszcze zdążyć napisać swoją ostatnią książkę. W tym marzeniu pomaga jej wnuczka, która nagrywa materiały do zapisania na papierze. Będąc blisko „brzegu” jest to trudniejsze niż by się wydawało, ale tym samym treści do przekazania są wyjątkowe i bezcenne. Co czuje człowiek u kresu życia? Co brzmi w głowie, gdy czas dobiega końca i kurczy się nieubłaganie, szaleńczo przyśpieszając? Wiek dziewięćdziesięciu ośmiu lat zobowiązuje, a zarazem daje pewne przywileje. To olbrzymi bagaż wspomnień – tych bliższych i tych bardzo odległych, które wywołują obrazy z przeszłości, w kolorze sepii, ale i zabarwione wyjątkowymi emocjami. To doświadczenie i perspektywiczne spojrzenie na rzeczywistość, której już nic nie przesłania. To oczekiwanie na „co będzie dalej” i czas podsumowań. To czas nie dojrzewania, a przejrzałości, która jest ciężkim, aczkolwiek produktywnym okresem. Ściany domu opieki w którym znajduje się główna bohaterka słyszą wiele, są niemymi świadkami kresu, ale i życia, które choć gaśnie jeszcze trwa i ma swój smak. W tym czasie wszystko jest ważne i nabiera mocy, ma swoją symbolikę i swój wymiar.

Towarzyszenie osobie u kresu drogi jest wyjątkowym doświadczeniem. Jest i trudne i piękne. Boli, smuci i przestrzega innych by cenić każdy dzień, żyć intensywnie i realizować marzenia, bo koniec może nas niespodziewanie zaskoczyć. To niewątpliwie trudny tytuł, który nie nadaje się na czytadło dla relaksu. Tu słowa mówią bardzo wyraziście, tu wyznania manifestują ostateczne tematy, tu lekturze towarzyszy zaduma, refleksja i dziwny spokój. Tu wzruszenie jest czymś naturalnym jak tlen. Memento mori brzmi w każdym zdaniu. Starość to kres, ale i dopełnienie tego, co było wcześniej. To czas podsumowania, ale i ciekawości co potem?! To czas, który wszystko powoli wszystko zabiera, a daje jedynie okruchy wspomnień.

Sploty” to książka wyjątkowa, nadzwyczajna, mądra i dojrzała. Chwytająca za serce, przygnębiająca i podsumowująca sens ludzkiego bytu. Przemijamy, jak pory roku, jesteśmy kontynuacją poprzednich pokoleń i fundamentem dla kolejnych. Puzzlem w układance, częścią maszyny, jej trybikiem, która pracuje od lat.

To naturalne, że czytaniu towarzyszą łzy, napady lęku czy bezsenne noce. Tego, że przemijamy nie zmienimy, ale możemy żyć lepiej, uważniej, intensywniej. Doceniajmy wspomnienia, chwytajmy małe przyjemności, doceńmy codzienność i tych, którzy nas otaczają. To morał płynący z tytułu, który bardzo wysoko oceniam i polecam. To książka nie tylko do przeczytania, ale i do przeżycia. 




 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz