piątek, 6 kwietnia 2012

Tess Gerritsen "Osaczona"


Wydawnictwo Harlequin
data wydania 2012
stron 304
ISBN 978-83-238-8550-4

"Powikłania" po romansie z szefem

O piórze Gerritsen słyszałam wiele dobrego. Wiem, że ta autorka ma zagorzałe grono fanów, a na blogach i nie tylko pojawia się sporo pozytywnych recenzji jej książek. W mojej domowej bilbioteczce czeka na swoją kolej "Grzesznik". Do tej pory jednak nie przeczytałam żadnej książki tej pisarki. 
Gdy wzięłam do ręki "Osaczoną" od pierwszych stron przepadłam. No tak, odezwała się dawna pasja czytania kryminałów i miłość do ambitnej sensacji. Bo tak właśnie oceniłabym pióro Pani Tess. Dobre i z talentem. Co mnie ujęło ? Lekkość z jaką napisana jest książka, świetny styl, doskonałe zbudowanie pełnego sensacji klimatu i wartka akcja. To nie jest jakiś mroczny kryminał z nastojem grozy. To bardzo dobre połączenie sensacji z obyczajem. A takie rozwiązanie bardzo lubię. 

Główna bohaterka ma na imię Miranda. Jest młoda, ambitna i wykształcona. Ma talent i jest pracowita. Ale jak to każdy człowiek popełnia w życiu błąd , który później ma spore konsekwencje i niczym cień pada na jej przyszłość. Drogo kosztuje ją wplątanie się w romans z szefem. Kobieciarzem, który zmienia obiekty uczuć niczym rękawiczki. Nie traktuje swoich kochanek na poważnie. Ot, są chwilową zabawką, która umili mu czas, a jak się znudzi to kończy znajomość. Facet mimo, że jest szefem lokalnej gazety ma paskudny charakter. Zdradza żonę, nie szanuje pracowników. Bawi się władzą i pieniędzmi. Jego małżeństwo to tylko farsa. Jego rodzina to tylko na pozór przykładny dom. On po prostu żyje podwójnie. 
Miranda po przejrzeniu na oczy ma dość tego niezdrowego związku. Wie, że zmierza donikąd. Zatem postanawia powiedzieć koniec. Rzuca Richarda i składa wymówienie z pracy. Ale Tremain nie jest przyzwyczajony do takich sytuacji. To on chce rozdawać karty i decydować, kiedy zmienić partnerkę. Dlatego nie daje Mirandzie spokoju. Nęka ją telefonami i prośbami o spotkanie. Pewnego wieczoru wprasza się do byłej kochanki. Ona, aby go uniknąć wychodzi na spacer. Po powrocie do domu w sypialni znajduje zwłoki Richarda. Narzędzie zbrodni to jej nóż. I staje się główną podejrzaną ....................
I tu zaczynają się spore kłopoty ambitnej korektorki, oskarżenia, przesłuchania ...........

Jeśli mam sprawiedliwie ocenić tę książkę napiszę krótko - bardzo dobra. Napisana w doskonałym stylu, z wartką akcją, ciekawą intrygą wciąga czytelnika od samego początku. Nie brak w niej ciągłych niespodzianek, zawikłanych splotów i dość zaskakującego zakończenia. Gerritsen pokazała bez ogródek emocje swoich bohaterów, ich ludzką naturę, której nie obce jest błądzenie i zemsta, która nie zawsze słodką bywa. Miranda od początku ukazana jest w pozytywnym świetle. Wydaje się, że to nie ona oczywiście jest morderczynią, ale ............. przecież ma motyw, może ulec emocjom i niezapanować nad stresem, uczuciami ............ W sumie przecież kilka osób ma powody, żeby zabić.................
Długo nie mogłam rozwikłać zagadki winnego. Do samego końca książka trzymała mnie w napięciu i na jaw wychodziły kolejne sensacyjne wieści. Czytało mi się świetnie, dlatego śmiało polecam lekturę wszystkim miłośnikom sensacji.
Książka ma jeszcze jeden duży plus - duży druk. To bardzo wielki plus dla osób, które dużo pracują wzrokiem.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Mira/Harlequin.



10 komentarzy:

  1. Jestem niesamowicie ciekawa tej książki. Tym bardziej, że polecał mi ją pewien lekarz zagadujący mnie podczas operacji :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam żadnej ksiażki tej autorki, ale chyba czas to zmienić

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, u Tess do samego końca ciężko zgadnąć kto za tym wszystkim stoi, a czcionka tez mi się podoba, jako że ślepa jestem nieludzko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam tą autorkę. Zaczęłam od "Zniwa" znalezionego w domu przez przypadek, a teraz posiadam większość książek i czytam po kolei. Właśnie niedawno skończyłam "Autopsję" i jestem jak zwykle mile zaskoczona. Jak dla mnie ta autorka to mistrzyni.

    OdpowiedzUsuń
  5. koniecznie musze przeczytać, zwaszcza ze ja uwielbiam:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolejna recenzja tej książki, a jednak różni się od innych. Uwielbiam, gdy powieść trzyma czytelnika w napięciu, więc z pewnością i na tę lekturę zwrócę uwagę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zagorzałą fanką Gerritsen jestem ja i obecnie recenzja tej właśnie książki 'się pisze'. Bardzo mi się podobała, jednak uważam, że lepszy był "Grzesznik" (recenzja u mnie na blogu jest). W "Osaczonej" jest dużo romansu, a ja Tess cenię przede wszystkim za jej thrillery medyczne, polecam przeczytać inne jej książki.

    OdpowiedzUsuń
  8. Moją słabością jest sugerowanie się okładkami książek. Kiedy widzę na nich noże, zwłoki, strumienie krwi i takie tam, najczęściej nie czytam nawet opisu... Ale po przeczytaniu Twojej recenzji, myślę sobie, że może jednak warto się przełamać?

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam wielką ochotę na przeczytanie tej książki, jak tylko trafi w moje ręce odrazu się za nią zabieram :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mimo iż przeczytałam tylko jedną książkę Tess, pokochałam jej twórczość i pragnę przeczytać każdą jej książkę :)

    OdpowiedzUsuń