czwartek, 19 lipca 2012

Konkurs wakacyjny z Wydawnictwem Otwarte


Wakacje w pełni. Lato może nie rozpieszcza nas idealną pogodą, ale zawsze przecież jest inaczej niż zimą. Jak wakacje to urlopy i podróże. No i plany, marzenia gdzie by tu pojechać - gdzie pozwoli czas, pogoda, termin urlopu i zasobność portfela. No i pewnie po ostatnich wydarzeniach stres czy nasze biuro podróży nie zbankrutuje, czy nie wywalą nas z hukiem z hotelowego pokoju.
A ja pozwolę sobie zapytać Was o Wasze wakacyjne marzenia.
Wyobraźcie sobie, że jesteście w biurze podróży z ofertą bez granic. Z Wami jest tam Wasz anioł, który mówi Wam na ucho " Wybierz sobie dowolne miejsce na kuli ziemskiej , w Polsce czy za granicami naszego kraju, a ja zapłacę. Ty tylko pojedziesz tam z wybraną przez Ciebie osobą i spędzisz cudowne dwa tygodnie. Wszystko w super wersji exclusive. Tylko wybierz gdzie i z kim.

PYTANIE KONKURSOWE BRZMI : GDZIE UDAŁBYŚ SIĘ / UDAŁABYŚ SIĘ NA TEN WYMARZONY WYJAZD, DLACZEGO AKURAT TAM I Z KIM ?

Odpowiedzi proszę umieszczać w komentarzach pod postem. Dwie najlepsze(najciekawiej sformułowane pod względem treści i formy - styl, poprawność językowa, ortografia i interpunkcja) będą nagrodzone nagrodami książkowymi. Ten konkurs nie jest loterią, wygrają go osoby, które napiszą najbardziej ciekawie, pomysłowo i poprawnie.
I nagroda - zestaw książek z serii Otwarte dla Ciebie - "Z głębi serca " Juliette Fay i "Wiosna w Różanach " Bogny Ziembickiej

II nagroda - książka "Czerwony rower" Antoniny Kozłowskiej


Na odpowiedzi czekam do 29 lipca włącznie. 30 lipca ogłoszę zwycięzców w notce na blogu. Osoby posiadające blogi mogą, acz nie jest to warunek konieczny powiadomić o moim konkursie. Możecie także polubić mój blog czy dodać go do obserwowanych , ale tego też obowiązkowo nie wymagam. Każdą z osób proszę o zostawienie adresu mailowego, dzięki któremu będę mogła powiadomić szczęśliwców o wygranej.
Sponsorem nagród dla Was jest Wydawnictwo Otwarte. Życzę powodzenia i czekam na Wasze odpowiedzi.

27 komentarzy:

  1. Poniedziałek Wstałam wesolutka i rześka jak skowronek,co nie często mi się zdarza.Jak tu się nie cieszyć?Pogoda piękna,słońce świeci,ptaszki śpiewają,jest cudnie!Na dodatek mam dzisiaj podjąć ważną decyzję.
    Rano małżonek na stole położył grubą , białą kopertę.To nasze wakacje-powiedział.Zastanów się gdzie moglibyśmy pojechać.
    Cholera-pomyślałam.Chłop to jednak chłop.Sam się boi i babę wysyła,coby potem nie marudziła mu przez następne miesiące,że wakacje były do bani,bo on je wybrał!Zwalił wszystko na moją blond głowę i zadowolony!
    Jednak po śniadanku i kawie zczęłam myśleć o nim inaczej.
    Kochaniutki ten mój staruszek.Oszczędzał,od ust swojego samochodu paliwo odejmował by odłożyć na wakacje.Teraz już wiem,dlaczego mruczał jak chciałam gdzieś wyruszyć na wycieczkę za miasto.Paliwko drogie,a on te dutki oszczędzał,oszczędzał,oszczędzał!
    Ubrałam się pięknie i poszłam do najbliższego biura podróży/ha,ha -najbliższego-bagatelka 25 kilometrów/
    Hura-otwarte.
    Nagle poczułam ,że za mną ktoś stoi i naigrywa się z mojej radości!Obejrzałam się i ...
    Diabełek i aniołek stoją za moimi plecami.
    Ale jesteś blondynka-mówi diabełek.Dlaczego nie ma być otwarte?Idż i wykup najdroższą wycieczkę.A co,nie stać ciebie?
    Uważaj,zastanów się kochana-tyle tych upadków i plajt.Tylu turystów zostało wystawionych do wiatru.Uważaj,zastanów się -szeptał anioł.
    Podszłam do tablicy ,na której wisiały kolorowe zdjęcia.Jakie piękne.Egipt,Słowacja,Chorwacja,Włochy i piękna Wenecja,Grecja.Każde miejsce piękne.Każde ma swój czar i urok.oczami wyobrazni jechałam już na grzbiecie wielbłąda po egipskiej pustyni,Kąpałam się w greckim ,cieplutkim i czyściutkim morzu.Kupuj-szeptał diabeł.Co co zależy.Przynajmniej wygrzejesz swoje stare kości i zobaczysz inny świat!
    Jola-dom babci,Podlasie.Pomyśl ile chwil szczęśliwych tam przeżyłaś.Nie masz ochoty na wyjazd do domu swojej babci?Bezpiecznie,taniej-szeptał anioł.Ja zaś zobaczyłam nagle drewniany dom i sad,w którym rosły najsłodsze papierówki na świecie.Zobaczyłam babcię i dziadka krzątających się po obejściu,a wieczorem odpoczywających w cieniu starej lipy.
    Popatrzyłam jeszce raz na ten Raj pokazany na kolorowych fotografiach.Raj,który jest tak daleko od Polski.POmyślałam i...wyszłam szybkim krokiem z biuta.Już wiem.Pojdę na długą wycieczkę po Polsce.Będę zatrzymywała się w miejscach,których nie ma na kolorowych fotografiach.Będę spała w maleńkich hotelikach,jadła w maleńkich knajpkach.Zwiedzę zakątki,o których do tej pory czytałam w przewodnikach turystycznych i nie miałam okazji ich zobaczyć!na koniec pojadę do Łomży i do wujostwa,by zobaczyć co jeszcze tak naprawdę zostało tylko w moich wspomnieniach,a co istnieje jeszcze do tej pory.Tak ,wiem.Pojadę na wielką wycieczkę.Wycieczkę do moich wspomnień,marzeń i snów.Nie pojadę za granicę,ktra jest dla mnie obca i bezduszna.Pojadę tam,gdzie moje serce na pewno zacznie bić mocniej Pojadę na swoje ukochane Podlasie!Uśmiechnięta i zadowolona ze swojej decyzji wsiadłam do tramwaju.Obejrzałam się za siebie.Byłam sama.Moi towarzysze na pewno stoją już za plecami następnej niezdecydowanej osoby,która marzy o wspaniałych wakacjach!
    jolunia559@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Od jakiegoś czasu marzy mi się PORTUGALIA. A dlaczego? - to proste. Zieleń eukaliptusowych lasów, 300 słonecznych dni w roku, zapach kawy, nostalgiczne fado, powiew Oceanu (nawet sam widok). Podobno kiedyś mówiono, że jest to miesjce, gdzie kończy się ziemia, jednak tak naprawdę tutaj wszystko się zaczyna. A z kim? Też porste - z miłośćią mojego życia!

    dima29@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku nie wiem czy potrafiłabym się zdecydować na tylko jedno mijsce...ale gdyby fundusze mnie nie ograniczały, to można byłoby spełnic kilka marzeń za pomocą tego tajemniczego sponsora?
    Obowiązkowo byłyby to:
    -Petersburg, bo to marzenie od zawsze, obowiązkowo w czerwcu :)
    -nurkowanie w rafie koralowej, bo własnie to była pierwsza myśl, po przeczytaniu pytania konkursowego ;)
    -norweskie fiordy, bo ostanio zauroczona jestem szwedzkimi kryminałami
    -Portugalia, bo kocham FADO
    -Japonia, bo odkąd obejrzałam "Między słowami" to chcę bardzo
    -Tajlandia, bo jest tylu zauroczonych ludzi tym krajem, że też chcę się w nim zakochać. I zobaczyć plaże z "Niebiańskiej plaży" :)
    to moje absolutne must see :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No i mail oczywiście shapeofmyheart1@tlen.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. GDZIE UDAŁBYŚ SIĘ / UDAŁABYŚ SIĘ NA TEN WYMARZONY WYJAZD, DLACZEGO AKURAT TAM I Z KIM ?
    Zdecydowanie Włochy . Ze względu na mnóstwo ciekawych miejsc i zabytków. Neapol, Mediolan, Wenecja Rzym. Te wszystkie miasta chciałabym zobaczyć i odwiedzić. Do tego plaże i klimat idealny na wakacje. Mogłabym też nauczyć się języka włoskiego. Wiadomo, że zawsze na miejscu używając języka w codziennych sytuacjach więcej się nauczę.
    Zabrałabym ze sobą rodzinę i przyjaciółkę.
    Taki wyjazd byłby dla mnie niesamowitym przeżyciem i pięknym wspomnieniem.
    Mój e - mail
    ania.glod@amorki.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla mnie od wielu lat marzeniem jest Norwegia. Od dawna interesuję się historią tego kraju. Kolekcjonuję książki na temat Norwegii, nie tylko historyczne, ale także podróżnicze, przewodniki. Chciałabym jednak zobaczyć na własne oczy te fiordy, fieldy, Lofoty itd.
    Z kim bym pojechała? Z mężem oczywiście :)
    kamkap@gazeta.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja udałabym się na Węgry:
    -po pierwsze mogłabym doskonalić swój węgierski
    -po drugie nie musiałabym lecieć samolotem
    - po trzecie zwiedziłabym całe Węgry w kilka dni i to na stopa
    - a pojechałabym z moim notesem, aparatem na kliszę i pełną głową pomysłów

    uam20@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jest wiele miejsc do których chciałabym pojechać. Jednak takim moim największym marzeniem jest pojechać do ... Australii. Objechać i zobaczyć cały kontynent australijski, operę w Sydney, Górę Kościuszki, spotkać aborygenów, koalę, psa dingo, popływać w morzu i koło wielkiej rafy koralowej. A to wszystko za sprawą książki z dzieciństwa - "Tomek w krainie kangurów". Kogo bym zabrała, oczywiście męża :)
    Pozdrawiam
    melak@onet.eu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaaa zapomniałbym, banerek wstawiłam. Pozdrawiam.

      Usuń
  10. Witaj powiadasz anioł i oferta bez granic? Jak znam życie i siebie to poprosiłabym mojego anioła o małą zmianę i modyfikację planów.I to właśnie jego zabrałabym w podróż mocno trzymając go za rękę...Odwiedzając moich ulubionych książkowych przyjaciół.Śniadanie zjedlibyśmy u Tiffany-ego,później odbylibyśmy lekcje wiary w siebie i własne siły u Marty Skowrońskiej tytułowej Carycy,a że zbliżałaby się pora obiadu to pobieralibyśmy Lekcje gotowania w szkole pod Amorem.Natomiast potem razem z aniołem jedlibyśmy,tańczyli i kochali;-)Po tych frapujących wyczynach zdrzemnęlibyśmy się u Ani na Zielonym Wzgórzu.A że zbliża się pora podwieczorku to herbatę wypilibyśmy w małym domku przy stadninie koni z Naszym kumplem Pawłem bohaterem Delfina z szafiru.Kolację zjedlibyśmy z Bogusią Nad sklepikiem z Niespodzianką.A że przed snem mamy w zwyczaju czytać odwiedzilibyśmy Daniela Ca-raksa i poprosili o dobrą lekturę z jego księgozbioru.I to byłyby iście anielskie, bajkowe i udane wakacje;-)Pozdrawiam baner wkleiłam.

    OdpowiedzUsuń
  11. A i mój mail:andzia.n5@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Marzę o Afryce. Argumentów jest tysiące. Jest dzika, tajemnicza i taka daleka...
    Etipia, Uganda. Ludzie, którzy są bardziej otwarci niż my, ponieważ mają mniej do stracenia ufając innym.
    Ponieważ moją pasją jest fotografia, to obiecuje, że jeśli kiedykolwiek moje marzenie się spełni to uwiecznię je na zdjęciach, które z pewnością i tutaj pokaże.

    Ania http://ancyskowo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Wymarzone wakacje? Jedno z nadmorskich polskich miast. Cały miesiąc pięknej pogody, szumu fal naszego cudownego polskiego morza, i zachody słońca z ukochaną osobą. Choć Polska nie oferuje wielu atrakcji, to jednak trzeba docenić jej uroki. Dla mnie wakacje nad Morzem Bałtyckim byłyby idealne. Cisza, spokój, od czasu do czasu powiew chłodnego wiaterku. To jest to, co uwielbiam. :)

    a_4marca@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo dawno już nie byłam na wakacjach, urlopie czy nawet wyjeździe.Ostatni urlop w życiu spędzałam z małymi jeszcze chłopcami nad morzem.
    Gdybym jednak mogła gdzieś pojechać to wybrałabym się z moją córką do Lizbony by pochodzić tymi uliczkami, które opisywała "W Ostatnim fado" Iwona Słabuszewska - Krauze.Jak czytałam książkę to ogarniała mnie przemożna chęć by tam właśnie polecieć i poczuć klimat tego miasta, poznać jego historię a może posłuchać występu fadzistek.
    Nie sądze by mi sie to spełniło ale pomarzyć mi zawsze wolno.

    OdpowiedzUsuń
  15. Gdybym miała wybrać... Bez wahania skierowałabym swoje kroki do Londynu, do miasta, do którego zawsze chciałam pojechać. Śniłam o nim nocami, myślałam dniami, ale bez żadnego poważniejszego powodu. Po prostu pojawiło się kiedyś to w mojej głowie i tak już zostało. Chciałabym tam pójść na iTunes Festival, chciałabym zwiedzić National Gallery i British Museum, chciałabym pojeździć metrem, nakupować książek, powypatrywać Eda Sheeran na ulicy...
    Do tego od niedawna mam dodatkową motywację - o wycieczce do Londynu zawsze marzył mój tata, ale nie będzie my już dane pojechać tam ze mną. I właśnie to z nim najbardziej chciałabym tam pojechać, z nim i dla niego. Pokazać mu masę fantastycznych rzeczy, spędzić z nim czas. Ale, niestety, pewnie będzie to możliwe dopiero po mojej śmierci :(

    sihhinne@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Wciąż nie wierzę, że otrzymałam taką propozycję. Wszak żaden anioł pewnie nie chciałby mi takiego prezentu podarować za mój złośliwy charakter, ale skoro ten jest taki uprzejmy, grzecznie poproszę o trzy tygodnie w Paryżu razem z moją mamą.

    Dlaczego tak oklepany Paryż? Bo do Ameryki mnie jakoś nie ciągnie, chyba za dużo filmów się naoglądałam :) Azja jest oczywiście piękna i nieodkryta, ale jakoś nie czuję tych klimatów. Afryka, tu mogłabym się dłużej zatrzymać, ale gdzież tam mamę ciągnąć! Okrucieństwo. A mamie to się wycieczka jak najbardziej należy. Dlatego też najpiękniejsze na świecie i nie przereklamowane miasto Paryż. Wiem co mówię.
    http://alexia6.deviantart.com/art/Paris-93289034?q=gallery%3Aalexia6%2F7070970&qo=4
    Kocham to miasto. Najpierw wielbiłam je w marzeniach, potem ujrzałam je na żywo w całej okazałości. Nie chciałam stamtąd wyjeżdżać :) Uwielbiam te cuda architektury, ten klimat tak podobny do naszego a jednak trochę cieplejszy. Rozmach z jakim postawiono wieżę Eiffla wszechobecną w każdym punkcie miasta. Metro szybkie jak wiatr. Sacre coeur panujące na wzgórzu, z niezliczoną ilością schodów.
    http://alexia6.deviantart.com/art/Sacre-Coeur-91803368?q=gallery%3Aalexia6%2F7070970&qo=1
    Biel marmurów, z których wykonywano wszystkie starsze budynki. Szkło i metal, z których powstało nowe miasto. Dzielnica bogatych firm, ale jakże malownicza. Kolebka przyszłości.
    Podobały mi się małe parki w środku miasta, oazy przeróżnej roślinności i spokoju, gdzie mieszkańcy różnych narodowości odpoczywali od zgiełku miasta, który nie był znowu aż tak odczuwalny. I te śmieszne ulice, które kierowcy jak prawdziwi samurajowie musieli przecinać pędem. Istne prawo dżungli tam panowało!
    Wszystko to tworzy szaloną mieszankę, w której każdy znajdzie coś dla siebie. Ja znalazłam ucieczkę od codzienności, niezaprzeczalne piękno i urok. Urok miasta, które pociąga miliony. Nie przeszkadza mi, że należę do tej ogromnej społeczności :) Mama zaś byłaby równie zachwycona jak ja. Wakacje na wsi nas nie kręcą, bo z pięknej wsi pochodzimy :) Czas na coś szalonego, mocnego i pięknego. A gdy się zmęczymy, zawsze możemy przysiąść na ławce i spojrzeć z perspektywy na pęd kolorowych świateł...
    http://alexia6.deviantart.com/gallery/7070970#/d1okaby

    marta_kusz@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  17. Zapraszam do swojej rozdawajki
    http://ancyskowo.blogspot.com/2012/07/moja-pierwsza-rozdawajka.html

    OdpowiedzUsuń
  18. Można się rozmarzyć. :)
    W pierwszej chwili po przeczytaniu Twojego pytania pomyslałam o dalekich krajach, w których nigdy jeszcze nie byłam: Brazylia, Etiopia, Szkocja, Islandia, Australia...
    Potem przyszły mi na myśl miejsca, w których byłam, a do których chciałabym kiedyś wrócić: Sycylia, Florencja, Portugalia, Londyn, Sankt Petersburg, Białoruś, Praga...
    Trudno było mi się jednak zdecydować na jedno, jedyne, najwspanialsze miejsce, w którym chciałabym spędzić ten wymarzone wakacje.
    Pomyślałam więc o drugiej częsci Twojego pytania, czyli o osobie / - ach, z którymi chciałabym je spędzić. Tu wybór jest prosty. Ten beztroski czas chciałabym spędzić z mężem i synkiem. I wtedy wiedziałam już, dokąd chcę z nimi pojechać. :)
    Chcę z nimi być w miejscu, w którym spędziłam kilka fantastycznych urlopów, kiedy nie znałam jeszcze mojego męża i oczywiście, kiedy nie było na świecie mojego synka. Chcę być z nimi tam, gdzie można odbywać wspaniałe wędrówki i w słońcu, i w deszczu; tam, gdzie można odkryć piękno przyrody; tam, gdzie można odnaleźć świetną kuchnię w lokalnych knajpkach i restauracjach; tam, gdzie można spotkać niemal egzotyczny folklor, sztukę ludową i niebanalnych artystów; tam, gdzie jeszcze nigdy razem nie byliśmy, czyli ... w Bieszczadach. :)

    Mój adres e-mail: kayecik@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Kuba - wyspa jak wulkan gorąca.
    Zajrzeć za ostatni bastion żelaznej kurtyny, zatańczyć na ulicach Hawany, posłuchać na żywo Buena Vista Social Club, wylegiwać się na dziewiczych plażach, zajrzeć do mieszkania przeciętnego kubańczyka, zapuścić się w zakazane turystom tereny i zobaczyć Fidela na żywo. Kuszące pragnienie by sięgnąć po zakazany owoc!
    W taką podróż życia wybiorę się z moimi dorosłymi córkami. To jest od wielu lat nasze marzenie o wspólnej przygodzie, o wyprawie cementującej nasz emocjonalny związek.

    E-mail: spec-place@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  20. Moje wymarzone wakacje to podróż w ciepłe kraje,
    Na Bahamy na wyspę wyspę gdzie noga nikogo nie staje,
    Tak mogłabym spotkać dzikie małpy w pasy,
    Jakież ekscytujące i fajne byłyby to wczasy!
    Razem z nimi po lianach jak Tarzan bym skakała,
    A gdybym nogę rozbiła to wcale bym nie płakała,
    Tylko ranę założyła liśćmi leczniczymi,
    I dalej bym skakała z uśmiechami ogromnymi,
    Później gdy już ręce będą boleć od liany,
    A także będą już zmęczone tutejsze orangutany,
    Udam się na plaże i będę poznawać zakątki oceaniczne,
    Tu glonów oraz kolorowych rybek okazy są całkiem liczne,
    Mam nadzieję, że drodze morskiej nie spotkam rekina,
    Bo wtedy na pewno zrzedła by Moja mina,
    Jednak może i taki żarłacz z ostrymi zębami,
    Zaprzyjaźni się i podzieli tajemnymi wodnymi zakątkami!
    Taka przygoda to czas gdy uśmiech z buzi nie znika,
    Powie to każdy, kto z małpami po drzewach fika,
    Więc ja bym chciała taką przygodę przeżywać codziennie,
    Na gorącej wyspie lądować co ranek niezmiennie!
    Tam nie musiałabym się stroić i wyglądem przejmować,
    i w ten sposób swoje marzenia realizować.
    Więc na Bahamy już walizkę pakuje,
    już to ciepło i egzotyczne zapachy czuję!
    agata.17ko@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  21. Marzę o spotkaniu z delfinami. Chciałabym wskoczyć razem z nimi do wody i móc obserwować te cudowne stworzenia. Od zawsze mnie fascynowały. Chciałabym ich dotknąć, popatrzeć w ich cudowne oczy, słuchać ich własnego języka i unosić się razem z nimi wśród morskich fal. Ach byłoby cudownie. Oczywiście zabieram z sobą moje najdroższe i ukochane osoby, bez których nigdzie się nie ruszam...mojego męża i moją malutką córeczke:):) Może mój Anioł nas kiedyś do nich zabierze:) byłoby bajkowo !!!!:)

    slota.marta@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo bym chciała pojechać do Włoch i przekonać się czy to moje ukochane miejsce, bo poprzez książki się tego nie sprawdzi. Pojechać zobaczyć, powąchać, posmakować... Zobaczyć na własne oczy Rzym ze wszystkimi jego zabytkami, Watykan - odwiedzić Jana Pawła II, a na koniec odpocząć w Toskanii i skosztować wina u źródła w winnicach :) Ależ się rozmarzyłam...
    Zapomniałam z kim: z Ukochaną Osobą, aby móc się dzielić wrażeniami i później wspólnie wspominać...

    OdpowiedzUsuń
  23. Czas pędzi nieubłagalnie a wraz z nim bliscy.Ja wybrałabym się z moją rodziną do naszego ogrodu nieopodal domu. Wzięlibyśmy calutki kosz jedzenia, rozłożylibyśmy ogromny namiot, do tego karty, gry planszowe,tak często zastępowane grami komputerowymi, oraz dużo dobrego humoru. Cieszylibyśmy się sobą nawzajem.Po prostu.
    hiperbola@onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  24. Zamykam oczy i ... jestem w miejscu, które uważam za jeden z piękniejszych fragmentów Europy. Palący skwar grzeje moją twarz, kiedy stoję przed monumentalnym budynkiem, sprawiającym, że czuję się jak mała mrówka, która przecież "nic nie znaczy". Jestem w Barrio Gotico, dzielnicy Barcelony, którą pomija się na ekspresowych wycieczkach, a którą ja odwiedzałam codziennie, przez trzy tygodnie. Przede mną jest świątynia Santa Maria del Mar, wybudowana przez Katalończyków w XIV wieku. Uwielbiam to miejsce, bo czas się w nim zatrzymał. Chciałabym mieć możliwość wracać do niego jak najczęściej, bo odrywa mnie od ziemi, sprawia, że czuję więcej.Tu mogę spokojnie pomyśleć. Zastanowić się, wziąć głęboki wdech, odpocząć od natłoku zdarzeń i informacji. Są takie momenty, gdy w moim życiu, dzieje się za dużo, zbyt wiele rzeczy w krótkim czasie. Wtedy właśnie myślę o spokoju, jaki emanuje z tego miejsca w sposób niezwykle zaraźliwy dla mojej duszy. Takie duchowe podróże lubię przeżywać sama ze sobą, wtedy czerpię z nich najwięcej.

    e-mail: faflunekatgmail.com

    zamiast at = @

    OdpowiedzUsuń
  25. GRECJA. Mogłabym zobaczyć Akropol, Partenon, Delfy oraz Meteory. Spróbowałabym kuchni greckiej i nauczyła się tańczyć Zorbę. Pogoda gwarantowana, a nie tak jak u nas w kraju – pogoda kratkę. W podróż wybrałabym się z mamą – też chciałaby zwiedzić „kraj ukochany przez mitologicznych bogów” :)

    Pozdrawiam,
    kwiatusia1@gmail.com

    OdpowiedzUsuń