wtorek, 20 stycznia 2015

Vital Voranau "Szeptem"

Agencja Wydawnicza EkoPress
data wydania grudzień 2014
stron 166
ISBN 978-83-62069-92-7

A kysz choróbska, wygonię was szeptem

Rzadko sięgam po literaturę białoruską. Ale prozę Vitala Voranau już znam i cenię. To druga książka tego autora, którą przeczytałam. Na pytanie jaka ona jest odpowiem krótko - wyjątkowa i niepowtarzalna. Choć przeczytałam mnóstwo książek w swoim życiu ta jest nietuzinkowa i niezwykle klimatyczna. Opowiada o świecie, który w zasadzie odchodzi już do przeszłości. Do napisania tej lektury zainspirowały autora podróże po obszarach u zbiegu granic polskiej i białoruskiej. W książce otrzymujemy zaproszenie do świata w którym bardzo ważne miejsce zajmuje medycyna ludowa. Współczesny świat ją odrzuca dopisując jej więcej z magii niż z nauki. Gdyby zapytać przeciętnego mieszkańca czy wierzyłby w skuteczność znachorek i wiejskich babek leczących niekonwencjonalnie to usłyszelibyśmy odpowiedź że to bujdy, zabobony nie zasługujące na uwagę. A jednak w przeszłości to właśnie w ten sposób szukano ratunku na różne dolegliwości i kłopoty. Lektura składa się z 18 tekstów. W centrum każdego z nich jest jedna postać - szeptucha. Szeptucha to inaczej znachorka, szamanka która korzysta z naturalnych metod leczenia, używa ziół i tego co daje matka natura. Dzięki zamowom, które jako żywo przypominają baśniowe zaklęcia, czary czy może katolickie egzorcyzmy szeptuchy pomagały ludziom w pozbyciu się choroby czy bólu złamanego serca. Autor w swoim dziele wspaniale opisuje działania takich osób. Czyta się je chwilami jako reportaże, chwilami jako baśnie. Raz wydają się one niezwykle skuteczne, by po chwili wyglądać jak magiczne gusła dla dzieci tworzone. Jedno jest pewne- były chwile gdy pomocy w trudnych przypadkach szukano u szeptuch. Albo wtedy gdy medycyna konwencjonalna była bezradna, albo w przeszłości gdy dostęp do medyków był utrudniony. Nie chcę tu prowadzić debaty czy warto się leczyć w ten sposób, ale chcę zachęcić do przeczytania "Szeptem". Dzięki lekturze poznamy dość specyficzny świat, nieco magiczny, który zapewne za dobrych kilka lat przestanie istnieć. 
Książka opowiada o konkretnych przypadkach, postaciach, które korzystały z pomocy szeptuch. Jest to lektura dwujęzyczna, napisana po polsku i białorusku. Ma oryginalną, wspaniałą okładkę i jest naprawdę godna polecenia.

1 komentarz: