piątek, 29 maja 2015

Bogusław Linda, Magda Umer "Zły chłopiec"


Wydawnictwo Pascal
data wydania 18 maj 2015
stron 256
ISBN 978-83-7642-525-2

Just bad boy

Bogusław Linda mój ulubiony aktor, reżyser, scenarzysta, ale i pedagog. Ikona polskiego współczesnego kina. Typ faceta, na widok którego kobiety piszczą z zachwytu. Ma w sobie to coś, co sprawia, że jego role są perfekcyjne i niepowtarzalne. Ciekawa osobowość. To, co napisałam powyżej wystarczyło bym sięgnęła po książkę "Zły chłopiec" wydaną przez Wydawnictwo Pascal. Zanim omówię jej treść, zanim opiszę swoje wrażenia z lektury pozwolę sobie ocenić Wydawcę. Dlaczego? Bo ta książka jest cudnie wydana. Perfekcyjnie. Twarda oprawa, aksamitna w dotyku okładka ciekawa pod względem graficznym, idealnie pasująca do treści. Bialutki papier, ciekawy wybór czcionki, która przypomina maszynopis, a mnie kojarzy się ze scenariuszem filmowym (sama nie wiem czemu tak jest). Zdjęcia oraz jeszcze coś, co jako mol książkowy uwielbiam. Zapach, cudny zapach nowej książki. Aż chce się ją czytać, oglądać, dotykać, smakować.
To przejdźmy do treści. Forma tej publikacji to wywiad. Wywiad rzeka lub jak kto woli zapis rozmowy, konwersacji, dialogu pomiędzy Magdą Umer i Bogusławem Lindą, którzy są sąsiadami w życiu prywatnym. Mieszkają obok siebie i dobrze im się ze sobą gawędzi. Ta rozmowa jest dość szczera, choć bywają kwestie niedopowiedziane w których odtwórca roli księdza Robaka w "Panu Tadeuszu" Wajdy wykręca się od wyczerpującej odpowiedzi. Właściwie to gdy otrzymałam tę książkę wzięłam ją do ręki by tylko przejrzeć. Odłożyłam dopiero gdy przeczytałam do ostatniej strony. Mimo, że to nie kryminał porwała mnie, zaciekawiła do bólu i przeczytałam na jednym wdechu. 
Poznałam wspaniałego aktora, niepokornego artystę i ciekawego faceta. Nietuzinkową osobowość, kogoś, kto ma wybitny talent, osiągnął spory sukces, a komu sodówka nie uderzyła do głowy. Poznałam też Bogusława Lindę od strony prywatnej. Małego chłopca, młodzieniaszka, który lubił poszaleć, młodego i zdolnego aktora, który dopiero co zaczynał, ale już miał swoje zdanie. Dojrzałego aktora zakochanego w swojej pracy, reżysera mającego nietuzinkowe pomysły i wreszcie pasjonata, który aktorstwem chce zarażać kolejne pokolenia i podejmuje trud ich scenicznej edukacji. Jaki jest Bogusław Linda? Wyjątkowy - to pierwsze skojarzenie. Utalentowany, ale i nie siadający na laurach popularności. Skromny, choć ma swoje wady. Ciekawy świata, chętnie podejmujący różne wyzwania. W lekturze znany aktor odsłania swoje prawdziwe oblicze, zdejmuje sceniczną maskę, odsłania swoją duszę. Nie jawi się jako arogancki twardziel, ma w sobie wiele wrażliwości. Ale też nie tuszuje swoich słabości, popełnionych błędów, nie upiększa się i nie koloryzuje na temat swojej osoby.
Czytałam tę książkę szybko i zachłannie, chłonęłam tekst. Poznałam fakty mi dotąd nieznane. Miałam wrażenie jakbym sama rozmawiała z odtwórcą roli Michała Suleckiego z "Taty". Gorąco polecam tę książkę -wywiad nie tylko miłośnikom kina.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz