wtorek, 26 maja 2015

Anna Karpińska "Sakramnet niedoskonały"


Wydawnictwo Prószyński i S-ka
data wydania kwiecień 2015
stron 360
ISBN 978-83-7961-201-7


Kryminał lekki jak piórko


Anna Karpińska ma w swoim dorobku kilka dobrych powieści obyczajowych. Jej najnowsza książka to jednak lektura w innym gatunku. To kryminał z domieszką obyczaju, którego akcja rozgrywa się współcześnie.
Ślub, wesele i noc poślubna mają być początkiem nowej życiowej drogi dla pary, która mówi sobie sakramentalne „tak”. Mają żyć długo i szczęśliwie. Przypadek Blanki i Donata jest jednak odmienny. Świeżo upieczony mąż umiera w małżeńskim łożu kilkanaście godzin po odejściu od ołtarza. Gdy Blanka budzi się, z przerażeniem stwierdza, że obok śpi już nieżywy mąż. Wezwany lekarz pogotowia potwierdza zgon. Rodzina denata od razu podejrzewa, że ktoś pomógł mu w przejściu na tamten świat. Zostaje wezwana policja i wszczęte śledztwo. Osób mających motyw wydaje się sporo. Mógł być to przecież ktoś z rodziny, jeden z weselnych gości lub sama świeżo upieczona żona i wdowa w jednej osobie...
Sięgając po ten kryminał trzeba mieć świadomość, że nie jest to książka mroczna, ponura niczym te rodem ze Skandynawii. Sensacja bowiem miesza się z obyczajem, a samą książkę mimo trupa na pierwszym planie bardziej zaliczyłabym do literatury dla kobiet niż pozycji traktujących o morderstwach. Autorka wzbudziła od samego początku moją ciekawość, ale nie czułam przerażenia, dreszczy czy nie bałam się po lekturze zasnąć. Zabrakło scen mrożących krew w żyłach, wzbudzających lęk opisów, analiz psychologicznych. Zabrakło też wyrazistej kreacji stróżów prawa, którzy działają bez adrenaliny, bez determinacji, nie mają instynktu łowców zabójców i nie są zbyt błyskotliwi czy wyjątkowo inteligentni. A mimo to, ta książka mi się spodobała. Przypadła mi do gustu choć jest zdecydowanie inna niż cenione przeze mnie typowe kryminały. Ujęły mnie lekkość pióra, szybkie tempo akcji, ciekawie pomyślana konstrukcja fabuły. Do samego końca nie rozwikłałam zagadki kto trafi za więzienne kraty. Wybór winnego uważam za nietuzinkowy i czyniący tym samym lekturę intrygującą. Anna Karpińska ciekawie przestawiła klan Królów. Bogatej rodziny, która idealna wydaje się tylko na pierwszy rzut oka. Gdy bliżej się im przyjrzymy, zobaczymy wstydliwe tajemnice, mające nie ujrzeć światła dziennego sekrety, moc oskarżeń i wzajemnych pretensji, antypatie i gorące spory. Ciekawym zabiegiem jest dwutorowe śledztwo, które z jednej strony prowadzą policjanci, a z drugiej dziennikarze. I to właśnie pismaki wydają się być górą.
Książka świetnie ukazuje ludzką słabość do pieniędzy, wobec których nawet braterskie więzi są bez szans. Autorka skupiając się na tym zagadnieniu dostarcza czytelnikom emocji na równi z tymi związanymi z morderstwem.
Reasumując - flirt Anny Karpińskiej z kryminałem okazał się całkiem niezły choć pozbawiony perfekcji. Widać pewne braki, a z drugiej strony sama książka jest dobra i może się spodobać. Kryminał w wersji light to moim zdaniem jej najtrafniejsze określenie. Kto nie lubi książek w stylu Lackberg, kogo męczy mrożąca krew w żyłach sceneria rodem z horrorów z pewnością w niej zagustuje. Wszak nie wszystkie koty są czarne, a nie wszystkie kryminały muszą mieć ogromną dozę mroczności.


2 komentarze:

  1. Kryminał w wersji light - ostatnio wolę takie, niż te mroczne, a fabuła tej książki mnie ciekawi.

    OdpowiedzUsuń