niedziela, 7 maja 2017

Iwona Żytkowiak "Wszystkie moje zmartwychwstania"





Wydawnictwo Replika
data wydania maj 2017
stron 336
ISBN 978-83-7674-592-3

Gdy złudzenia pokonują marzenia

Ludzkie życie to nieustanny ciąg wyborów, podejmowania decyzji i snucia marzeń. O ile dwie pierwsze rzeczy spotkają nas na pewno, o tyle marzenia mogą pozostać na zawsze marzeniami. Nasze plany o idealnym, perfekcyjnym życiu los często weryfikuje nie pytając nas o zdanie. To nic, że włożymy w realizację swoich koncepcji wiele sił i pracy. Życie często zagra nam na nosie i powie, że ideałów nie ma. Przekonuje się o tym także Magda główna bohaterka najnowszej powieści Iwony  Żytkowiak, która szczęścia szuka w kolejnym małżeństwie. Czy je znachodzi? Niby wiele spraw układa się rewelacyjnie. Mąż jest o niebo lepszy od tego pierwszego, sprawy finansowe nie sprawiają kłopotów, założona firma rozwija się prężnie i święci sukcesy. Ba, Magdzie udaje się zajść po wielu poronieniach w ciążę i rodzi córkę. Niedługo rodzina ma się wprowadzić do pięknego domu z ogrodem. Sielanka? Otóż nie, a wprost przeciwnie pasmo rozczarowań. 

Małżeństwo okazuje się związkiem pełnym samotności, praca przestaje dawać satysfakcję, rola żony i matki przerasta siły, a dziecko okazuje się mieć wady. Nastoletnia córka wpada w tarapaty, a matka nie dojrzała do tego by być w stanie jej pomóc i stanąć na wysokości swoje rodzicielskiej roli. Czy z takich kłopotów można wybić się na prostą? Czy mimo przeciwności losu można szukać szczęścia?  

Iwona Żytkowiak stworzyła powieść ogromnie dojrzałą, odważną, pełną prozy życia, która wcale nie jest łatwą lekturą. Mimo to nie można się od niej oderwać, a książka wciska mocno w fotel i szybko chwyta za serce. Tytuł traktuje o miłości, ale tej nieidealnej, pełnej bólu, smutku i rozczarowania. Bo w życiu czasem tak się układa, że spełnione marzenia ranią, obracają się w strapienia i wbijają kolec w serce. Mimo to warto żywić uczucia, bo życie bez nich, życie pełne samotności jest już tylko egzystencją. Postać głównej bohaterki jest ogromnie zagadkowa. Trudno ją jednoznacznie ocenić. Z jednej strony Magda budzi współczucie i litość. Z drugiej potrafi zdenerwować i przyprawić o złość. Magda w pewnych aspektach jest jak mała dziewczynka. Niedojrzała, rozkapryszona i marudząca. Brakuje jej stabilizacji, wewnętrznego spokoju i równowagi. Nic dziwnego, że nie potrafi być oparciem dla dojrzewającej córki dla której czasu nie ma również zapracowany ojciec. Marta ma wszelkie dobra, których pewnie zazdroszczą jej koleżanki, ale nie ma rodziców, którzy byliby jej przewodnikami w dorosłym świecie. Nastolatka gubi się w labiryncie życie i skręca w niewłaściwą, złą uliczkę o nazwie narkotyki. Nie ma wsparcia ze strony rodziców, nie łączy ją z nimi nić porozumienia. A jej tata? Omamiony tym, że mężczyzna powinien zapewnić byt materialny zwala wszelkie obowiązki na żonę. Dramat gotowy i dopracowany do perfekcji. 

Ta książka jest dość smutna, refleksyjna i nie każdemu przypadnie do gustu. Nie polecam jej tym, którzy szukają w lekturze lekkiej rozrywki. Polecam tym, którzy nie lubią słodkich historyjek z  przewidującym happy endem. W powieści autorka doskonale przedstawia dramat uzależnienia od narkotyków, samotność wśród bliskich, trudne relacje na linii rodzice - dziecko. Osobiście tę lekturę mocno przeżyłam, zaangażowałam się w problemy przedstawionych postaci, wczułam w ich role. Tytuł obala mity o idealnym świecie osób, które tylko pozornie są szczęśliwe a którym wielu zazdrości oceniając ich tylko z pozoru. Nie takie złoto jak się świeci, nie taka idealna rodzina jak się wydaje. Książka jest doskonała, napisana w oryginalny sposób w którym dialogi są rzadkie a przeważają odczucia z głębi duszy. Intymna, szczera, wybitna powieść, która dotyka tego, co niesie samo życie. 
Już w kolejnym poście zaproszę do udziału w konkursie, w którym do wygrania będzie jeden egzemplarz tejże wspaniałej książki.

2 komentarze:

  1. Ciekawa recenzja, a tytuł również intryguje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przepadam za tym gatunkiem powieści jednak Twoja recenzja mnie przekonała. Myśle ze sięgnę po te powiesc. Szczególnie ze ostatnio miałam do czynienia z samymi lekkimi lekturami, teraz pora na cos poważniejszego. Piękny blog, piękne recenzje. Obserwuje i zapraszam do siebie
    Pozdrawiam

    Czytankanadobranoc.blogspot.ie

    OdpowiedzUsuń