poniedziałek, 4 marca 2019

Jolanta Kosowska "Trzy razy miłość"


Wydawnictwo Novae Res
data wydania 2019
stron 300
ISBN 978-83-8147-257-9

I can't live with You, but I can't live without You

Miłość przychodzi kiedy chce. Miłość wiele daje. Miłość wiele wymaga. Miłość chce ofiary. Kochający musi w pewnym sensie zrezygnować z siebie. Musi zakopać głęboko w ziemi swój egoizm i swoje ja. Bo miłość jest łaskawa, ale i żądna osobistej ofiary. By zbudować udany związek, trzeba przygotować dobry fundament. Jego głównym składnikiem jest poświęcenie i kompromis. Inaczej nawet najpiękniejsza miłość rozsypie się w pył i pozostanie po niej tylko wspomnienie. 

Z wielką przyjemnością dziś mogę napisać o przepięknej powieści o miłości. Osadzona we współczesnym świecie historia trojga ludzi mocno chwyta za serce. Nie jest to opowieść sielankowa, słodka i cukierkowa. Czyta się ją na jednym wdechu, a ona otula nas jak ciepły kocyk, staje się jak narkotyk i trudno znaleźć powód by się od niej oderwać. 

Ich troje. Ona - Martyna jest pilną, wzorową, pracowitą i zdolną studentką medycyny. Ceni spokój i uporządkowane życie. Sama stara się zarobić na swoje utrzymanie. Jej świat jest poukładany do dnia gdy poznaje Jego. On to typ niepokorny. Zdolny, ale leniwy, rozpieszczony i pewny, że wszystko co dobre po prostu mu się należy. Łukasz kocha sport i sukcesy, przyjemności i chodzenie w życiu na skróty. 
Uczucie spada na nich jak grom z jasnego nieba. Na przekór światu i rodzicom Łukasza. O ile ona jest w stanie się dla tej miłości poświęcić, o tyle on chce jak zawsze w życiu brać pełnymi garściami i czerpać tylko to, co dobre oraz przyjemne. 
W cieniu jest jeszcze dobry przyjaciel, Krzysztof, który jest niczym opoka, który mówi głosem rozsądku i miłości, która nie stawia wymogów.

Losy tych trzech osób opowiada książka, która zasługuje moim zdaniem na miano obyczajowego arcydzieła. Tytuł traktuje o uczuciu, które zamiast dodawać skrzydeł je podcina. Zadaje ból, rani, boli. Każe płacić słoną cenę za chwile szczęścia. Dwie strony darzą siebie prawdziwym uczuciem, ale … ich drogi nie mogą złączyć się na stałe ze sobą. Pojawiają się przeszkody. Niektóre z nich rzuca chichocząc los, a niektóre wyrastają w umysłach pary. Autorka perfekcyjnie pokazuje jak bardzo niebezpieczne i trujące są dla związku niedomówienia, brak kompromisów i szczerej wspólnej rozmowy. Kochając i będąc kochanym trzeba postawić na szczerość, na otwartość, ale i trzeba umieć słuchać drugą stronę. Emocje nie są dobrym doradcą. 
Książka po prostu jest piękna. Pełna emocji. Pełna prawdy o miłości. Fabuła wytyka błędy jakie niszczą wiele relacji, wiele par. Każdy z bohaterów jest niezwykle wyrazisty, niekiedy zbyt dumny, niekiedy niegotowy do walki o uczucie. Błędy są wpisane w ludzką egzystencję, ale trzeba je mocno ujarzmiać i korygować. Głównym bohaterom często to się nie udaje. Skutki pomyłek są opłakane, ale dzięki nim lektura jest fascynująca, elektryzująca, fenomenalna. 
Zatraciłam się bez reszty w tej książce. Odebrałam ją bardzo emocjonalne. Przeżyłam każdą scenę jakby dotyczyła bezpośrednio mnie. Czytanie było emocjonalną kanonadą, a zarazem czymś wyjątkowym. Z ręką na sercu wyznaję, że to była wyjątkowa czytelnicza uczta. 
Znając poziom piórka Jolanty Kosowskiej spodziewałam się książki dobrej. Ta okazała się więcej niż dobra. Więcej niż bardzo dobra. To prawdziwy majstersztyk, który godny jest polecenia i rekomendacji. Choć mamy dopiero pierwszy kwartał roku wiem, że ten tytuł znajdzie się wśród najlepszych lektur w jakie zaowocuje bieżące dwanaście miesięcy. Koniecznie sięgnijcie po najnowszą powieść Autorki "Nie ma nieba", bo to moim zdaniem najlepsza jej powieść. Z serca polecam. 

1 komentarz:

  1. Lektura jeszcze przede mną, ale jestem bardzo jej ciekawa. Jak tylko zobaczyłam zapowiedź, wiedziałam, że po nią sięgnę :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń