czwartek, 3 listopada 2022

Agnieszka Jeż "Miłość w Zakopanem"



Wydawnictwo Filia
data wydania 2022
stron 352
ISBN 978-83-8280-271-9

Powieść na wskroś przesiąknięta kobiecością

Jeśli oceniacie treść książki po tytule możecie się czasem pomylić co do jej treści. I dokładnie tak jest w przypadku najnowszej powieści jednej z moich ulubionych pisarek, Agnieszki Jeż. „Miłość w Zakopanem” to nie słodki, polukrowany i obsypany pudrem idealnego uczucia romans z uroczym górskim tłem. To zdecydowanie powieść diametralnie innego formatu pełna zwyczajnego życia i nieidealnych uczuć oraz relacji. Owszem, jest piękny klimat Zakopanego z lat trzydziestych ubiegłego stulecia, jest powiew górskiego wiatru, ale przede wszystkim na pierwszym planie jest zwyczajna bohaterka, kobieta po trzydziestce, której wiatr wieje w oczy i doświadcza, a życie wymaga podejmowania trudnych decyzji i wyborów. A ona, kim tak naprawdę jest? Typową przedstawicielką swojego pokolenia? Otóż nie! Jadwiga Walkiewicz jest odważną damą, która zrzuca pancerz konwenasów i popchnięta przez los i otoczenie przechodzi metamorfozę oraz ma animusz żyć po swojemu na przekór utartym i popularnym schematom. Jej osoba budzi oczywiście pewne kontrowersje, ale ona uparcie idzie do przodu i burzy mury wokół siebie. I właśnie za to, za junactwo i śmiałość, bardzo ją pokochałam. Stała mi się bliska jak siostra i rozumiałam ją jak samą siebie.

Jadwiga, gdy ją poznajemy, jest na ostrym życiowym zakręcie. Mieszkająca w stolicy córka znanego lekarza z Siedlec traci nagle grunt pod nogami za sprawą bankructwa jej męża. Zostaje sama z dwojgiem dzieci, tuż przez trzecim porodem z mnóstwem długów. Jej małżonek wyjeżdża do Wiednia i odzywa się do rodziny bardzo sporadycznie. Zszokowana kobieta spienięża co może i wyjeżdża do rodziców. Tam rodzi córkę Mirę i postanawia wziąć los w swoje ręce. Zacząć pracować zawodowo i być niezależna od nikogo. Wskutek przemyślanych decyzji własnych i zmian dołożonych spontanicznie przez los przyjeżdża do Zakopanego by wykorzystać niewielkie oszczędności i założyć salon masażu leczniczego. Zrządzeniem przypadku trafia na stancję do samotnej, dojrzałej góralki i zaczyna nowe życie. Czy będzie ono lepsze? Czy odniesie zawodowy sukces? Czy stanie się dla kogoś ważną osobą i zawładnie męskim sercem? Koniecznie sięgnijcie po powieść o której można powiedzieć bardzo wiele dobrego, ale z pewnością też to, że jest ponadczasowa i niezwykle aktualna do dziś.

To wydaje się niewiarygodne, ale od czasów gdy pod Giewont trafiła pani Walkiewicz minęło prawie sto lat, jednak pewne wizje na temat życia kobiet prawie się nie zmieniły. Owszem, nastąpiły pewne znaczne zmiany, ale niektóre stereotypy żyją do dziś. I nim przeczy mocnym i wyrazistym głosem Autorka, która chce by każda z kobiet poczuła w sobie moc i siostrzaną siłę, które mają napędzić do zmian na lepsze. Agnieszka Jeż pisze o tym przepięknym językiem i stylem, elegancką prozą i mądrym piórem. Jej książka wymusza wręcz refleksje i jest niczym katalizator do zmian myślenia oraz idealną zachętą do działania. Bo w życiu wolno nie tylko mężczyznom, a my, płeć piękna, nie jesteśmy od nich w niczym gorsze, ani nie zasługujemy na mniej.

Jadwiga Walkiewicz przechodzi wyrazistą przemianę. Uczy się żyć od nowa i przede wszystkim dla siebie. Łamie stereotyp cierpiętnicy i poświęcającej się na rzecz rodziny. Ma wybór. Może egzystować na koszt rodziców, ale ona chce żyć, chcę wziąć swój los tylko we własne ręce. Uczy się, potyka, ma rozterki, ale i drzemie w niej siła oraz upór. Jest wzorem, pokazuje jak żyć, jak odrzucać bzdurne konwenanse, jak rozwijać się i iść do przodu. Jak nadawać swojemu życiu rytm. Gubi bezwolność i bierność. Nie pozwala by wyborów za nią dokonywali inni, tak jak to było kiedyś. Wystawia się na krytykę i pomówienia. Jest typem odważnej postaci, która jest prekursorem na drodze kobiet do niezależności.

To bardzo pięknie i pomysłowo wykreowana postać, która na długo pozostanie w mojej pamięci podobnie jak książka z której się wywodzi. Ma ona swój klimat i oddaje koloryt tamtego Zakopanego w którym kiełkowała turystyka, żyła artystyczna bohema i kurowali się gruźlicy. Przez fabułę przewijają się postaci fikcyjne i prawdziwe. Akcja jest wartka jak górski strumień i bardzo zagadkowa. Od lektury nie tylko trudno się oderwać, ale i trudno się z nią rozstać. Po zakończeniu czytania umysł nadal pozostaje w jej fabule i refleksjach z niej płynących. A jest ich naprawdę bardzo wiele. Jest to spowodowane tym, że kryją się w niej ponadczasowe prawdy, mądre myśli i wnioski.

Poznanie tej historii okazało się wyśmienitą czytelniczą ucztą, a ja dodam, że to jedna z najlepszych książek jakie czytałam tej dekady. Koniecznie ją poznajcie i żyjcie odważnie swoim życiem każdego dnia, dokładnie tak jak główna bohaterka. Gorąco polecam.  




 

2 komentarze: