poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Joanna M. Chmielewska "Sukienka z mgieł"


Wydawnictwo MG
data wydania marzec 2012
stron 240
ISBN 978-83-7779-076-2

Opowieść o niezwykłej kawiarni.

Po powieść Pani Chmielewskiej sięgnęłam po raz drugi. Po udanym debiucie spodziewałam się ciekawej książki i odstresowującej lektury. I się nie rozczarowałam. A wprost przeciwnie. Bo kolejna książka tej autorki jest jeszcze lepsza od jej debiutu. To wspaniała powieść zwłaszcza dla tak wrażliwych czytelniczek jak ja. Bohaterki "Sukienki z mgieł " to kobiety o dobrym sercu i wrażliwej duszy. To panie, którym nie raz los zrobił psikusa i rzucił kłody pod nogi. A one umiały zebrać się w sobie i pójść dalej. Walczyć o swoje szczęście i być dobrym, uczciwym człowiekiem. Pomagać innym i nie poddawać się złym nastrojom na dłużej.
Weronika przyszła na świat w na pozór szczęśliwej i porządnej rodzinie. Tata i mama - lekarze z wykształcenia umieli zapewnić córce dobra materialne i opiekę niani. Ale nie mieli dla dziecka czasu. Liczyła się dla nich przede wszystkim kariera. Dążenie do perfekcji w zawodzie i odnoszenie sukcesu. Weronika jako dziecko czuła się bardzo samotna. Nie umiała sobie wytłumaczyć czemu jej koleżanki mają mamy, które poświęcają im swój czas, a jej mama zajmuje się tylko pacjentami. Dziecko rosło niczym dzika roślinka. Towarzyszami jej dzieciństwa były koty i książki. Wrażliwa na piękno przyrody dziewczynka wymarzyła sobie, że gdy dorośnie będzie prowadzić kawiarnię. Lokal na przyzwoitym poziomie i z "duszą", w którym oprócz dobrej kawy i herbaty oraz słodkości będzie można jeszcze odpocząć od codzienności i zła tego świata. Otrzymany spadek umożliwił jej realizację marzeń. Piwnica pod Liliowym Kapeluszem to miejsce niezwykle urocze. Przychodzą tu oprócz przypadkowych gości stali bywalcy, którzy wprost przepadają za tym lokalem. Bo w nim czeka na nich nie tylko pyszna kawa, ale i przeurocza właścicielka o gołębim sercu, która jest niczym dobra wróżka.
Zatapiając się w lekturę książki poznałam losy Weroniki i jej gości - Anastazji, Andrzeja, Małomównego oraz Kory i jej mamy. Każda z tych postaci jest bardzo barwna i ciekawie wykreowana. Każdą z nich los na trudny sposób doświadczył. Anastazja z alkoholiczej rodziny trafia na męża, który też lubi sobie często wypić i podnieść rękę na żonę i syna. Andrzej nie ma najszczęśliwszego domu, boryka się z kłopotami szkolnymi i problemami nastolatka. Małomówny pisze w skupieniu książkę, która opowiada właściwie jego dzieje,a w której opisuje pewne bardzo traumatyczne przeżycie, przewracające mu życie do góry nogami. Kora przeżywa w Piwnicy Weroniki pewne niezwykłe zdarzenie ..................
Tak się złożyło, że książkę "Sukienka z mgieł" czytałam w bardzo trudnym i stresującym momencie życia. Musiałam przeboleć pewną porażkę i miałam raczej podły nastrój. A jednak powieść Pani Chmielewskiej zadziałała jak balsam na zbolałe serce. Czytając znów nabrałam wiary, że świat jest pełen nie tylko szczurów pędzących na ślepo w wyścigu po trupach innych, ale są i na nim tacy ludzie jak bywalcy niezwykłej kawiarni, którzy mają serce zamiast kamienia w piersi. Ludzie dobrzy i otwarci, wrażliwi na kłopoty i dylematy innych, gotowi bezinteresownie pomóc. Wzruszyły mnie losy Weroniki, zwłaszcza wtedy, gdy była bardzo samotną i małą jeszcze dziewczynką. Wiem doskonale jak to jest mieć za przyjaciół książki. Podziwiałam Anastazję za podjęcie kluczowej decyzji co do przyszłości swojej i syna.
Było mi po prostu bardzo miło i przyjemnie gościć w Piwnicy pod Liliowym Kapeluszem. Mogę śmiało powiedzieć, że się tam po prostu zadomowiłam. Ujął mnie klimat tego miejsca i bardzo chciałabym znaleźć tak cudne miejsce w realnej rzeczywistości. Mogłaby taka kawiarnia być gdzieś blisko mojego domu tuż za rogiem....................
Liczę, że na rynku szybko ukaże się zapowiadany przez Autorkę na okładce książki "Karminowy szal".
Pani Joasiu dziękuję za świetną lekturę, za możliwość spędzenia z tak uroczymi bohaterami kilku godzin. I dziękuję za wiarę w dobro, które przywróciła mi ta powieść.

6 komentarzy:

  1. Już od dłuższego czasu planuję spróbować czegoś z dorobku Chmielewskiej. Teraz wiem, od czego zacznę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Alesso polecam również "Poduszkę w różowe słonie " Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. O, widzę, że bardzo pozytywnie. To doskonale się składa, bo czekam na tą książkę do recenzji. Przeczytam z radością. pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Pheo mimo minorowego nastroju książka trafiła w mój gust. Jest bardzo ciepła i pełna pozytywnych fluidów. I to mi się bardzo spodobało. Cóż zaczytałam się w tej opowieści i odreagowałam stres. Ciekawa jestem Twojej opinii - czekam na wrażenia

    OdpowiedzUsuń
  5. Niecierpliwie je poszukuję ;) O bardzo miłym zetknięciu się z jej "Poduszką w różowe słonie" muszę i tę przeczytać :D

    OdpowiedzUsuń