środa, 26 czerwca 2013

Jan Polkowski "Ślady krwi"


Wydawnictwo M
data wydania 2013
stron 440
ISBN 978-83-7595-561-3
 
Ambitna powieść z historią w tle
 
Po książkę Jana Polkowskiego sięgnęłam ze względu na jej historyczne tło. Lubię książki związane z najnowszymi dziejami Polski, opisujące trudny moment, gdy nasza Ojczyzna chorowała na zły ustrój i gdy wrzód musiał pęknąć, a po wieloletniej boleści nastał czas zdrowienia. Nasz kraj po tym co jest dziś wprawdzie nie stał się mlekiem i miodem płynący, ale wiele się zmieniło.
Pan Polkowski burzliwe wydarzenia polityczne wplata w losy pewnej rodziny do której należy główny bohater. Henryk Harsynowicz jest w dość zaawansowanym wieku. Ma sześćdziesiąt lat, z których wiele przeżył na obczyźnie. Pracuje w polonijnym radio, kiedyś uwikłał się w działalność opozycyjną i to spowodowało, że wyjechał z Polski wraz z rodziną. Kanada miała być ich spokojną przystanią. Nasz bohater jednak nie zaaklimatyzował się tak szybko i dobrze jak choćby jego małżonka. Obecnie wiedzie życie starego kawalera, choć tak naprawdę rzuciła go żona. Jego światem jest skromne mieszkanie i książki. Po 89 roku nie odważył się na powrót czy choćby odwiedziny w rodzinnym kraju. Nastał jednak czas zmierzenia się z przeszłością za sprawą listu z kancelarii adwokackiej i konieczności zajęcia się sprawami spadkowymi po śmierci ojca. A Henryk nie ma nawet dokumentu poświadczającego polskie obywatelstwo. Harsynowicz wraca do polskiej stolicy, innego miasta niż pamiętał sprzed wyjazdu. Odkrywa nie tylko rodzinny kraj w innym obliczu ustrojowym, ale i zaskakują go pewne rodzinne sprawy...........
 
Dość obszerna powieść okazała się dla mnie trudną lekturą. Mimo tego postanowiłam się z nią zmierzyć. Zdarzało się, że niektóre fragmenty po pierwszym przeczytaniu były nie w pełni zrozumiałe i czytałam je po raz drugi. Trudny przekaz nie zraził mnie. Czytałam dość długo. Ogólne wrażenie po lekturze jest dobre. Powieść "Ślady krwi" to lektura dla ambitnych, którzy chcą spojrzeć na przemiany ustrojowe, to obraz polskiej emigracji i opozycji. To to także opowieść o rodzinnych tajemnicach, różnicach. Nową Polską Henryk czuje się rozczarowany i zniesmaczony. Patrząc z zza Oceanu  nie tak wyobrażał sobie państwo po obaleniu komuny. Pewnie nie wierzył, że winne czarne owce tak udanie mogą przeobrazić się w bialutkie owieczki. Emigrant, który miał nadzieję, że po rzuceniu jarzma komuny ujrzy kraj czysty od zła wszelkiego dostrzega brudy. Korupcję, biurokrację, układy, brak konkretnego rozliczenia się z przeszłością.
Autor, który ma w swoim dorobku utwory poetyckie również w prozie używa poetyckiego języka pełnego różnych środków jak metafory, porównania, symbole. Pisze plastycznie, ale chwilami byłam nieco znużona stylem i trudnością odbioru. "Ślady krwi" to lektura dla ambitnego czytelnika, to książka z górnej półki. To dość prawdziwe spojrzenie na polską rzeczywistość wczoraj i dziś.
Moja ocena 5/10.
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawcy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz