środa, 27 sierpnia 2014

Małgorzata Kalicińska "Życie ma smak"


Wydawnictwo Filia
data wydania 2014
stron 267
ISBN 978-83-7988-101-7

Odkryj smaki życia

Osoby Małgorzaty Kalicińskiej większości czytelników nie trzeba w ogóle przedstawiać. Wielu z nich zachwycił cykl o Rozlewisku, inni zaś cenią jej felietony. Kalicińska to osoba, która jak się okazuje, poza pisaniem bardzo lubi też gotować. Autorka tzw. „Trylogii mazurskiej”, jak nam zdradza, kocha zupy. Uwielbia rosołki, chłodniki i wszelakie odmiany zup jarzynowych, a szczególnie ogórkową. W swojej najnowszej publikacji łączy historie kilku osób z recepturami przeróżnych zup. Efektem takiej fuzji jest wyjątkowa lektura, przy czytaniu której aż ślinka leci. Nie sposób oprzeć się chęci zjedzenia porcji zupy, gdy autorka pisze o niej tak smakowicie.
Opowieści zebrane w książce „Życie ma smak” są krótkie, aczkolwiek bardzo treściwe. Napisane są z nutką sentymentu i rozczulenia nad zdarzeniami, które już są historią, ale trwale zapisały się w pamięci. Bo jak nie pamiętać smaków z dzieciństwa, z czasów beztroskich wakacji spędzonych poza miastem, gdzie czekał wspaniały świat przyrody i różne atrakcje? Pamięć ludzka przez całe życie notuje to, co było miłe i wyjątkowe, to, co po latach wywołuje uśmiech na twarzy. Takie wspomnienia warto pielęgnować i sycić się nimi w pochmurne dni, gdy dopadnie nas chandra. Smaki potraw mogą towarzyszyć takim wspomnieniom i jeszcze bardziej odświeżać przeżyte kiedyś szczęśliwe chwile.
Najnowsza propozycja pióra Małgorzaty Kalicińskiej to książka niezwykle pogodna, radosna i pokazująca pozytywne strony życia. Ucząca doceniać małe przyjemności, które potrafią czasem czynić cuda. Z pewnością to lektura, która zachęca do chwycenia chochli i łyżek, do wkroczenia do kuchni i rozpoczęcia przygody ze sztuką kulinarną. Jej efekty mogą być nieprzewidziane i zachwycające. To też propozycja, która pochyla się na fenomenem zwyczajnej codzienności, która, jeśli się dobrze przypatrzyć, składa się z małych chwil szczęścia.
„Życie ma smak” to przyjemna lektura, którą polecam zwłaszcza tym, którzy lubią pitrasić, ale i tym, którzy chcą się nauczyć gotować. Zupy to potrawy proste, które doskonale nadają się dla początkujących kucharzy. Ich magiczna moc daje odczuć się zimą, gdy doskonale rozgrzewają, ale i latem, gdy nic nie zastąpi orzeźwienia, jakie dają np. chłodniki.
Znakomite połączenie prozy i książki kucharskiej, które warto mieć w swojej biblioteczce.
Ten tekst jest Oficjalną recenzją książki i został napisany dla portalu Lubimy Czytać.

1 komentarz:

  1. Póki co zakupiłam "starszą" książkę tej autorki, więc zobaczę czy mnie zachwyci czy też by sięgać dalej po jej pozycje.

    OdpowiedzUsuń