wtorek, 2 sierpnia 2016

Dinah Jefferies "Żona plantatora herbaty"




Wydawnictwo Harper Collins
data wydania lipiec 2016
stron 480

Cejlońskie sekrety

W okresie wakacyjnym lubię wybierać lektury których akcja dzieje się w atrakcyjnych zakątkach świata. Nie mogąc odwiedzić ich osobiście zjawiam się w nich za sprawą książki. Tak właśnie trafiłam na Cejlon i za sprawą Dinah Jefferies znalazłam się na terenie Azji w latach dwudziestych i trzydziestych ubiegłego wieku. W podróży na tę wyspę towarzyszyłam młodej, zaledwie 19-letniej kobiecie o imieniu Gwen, która poślubiła mężczyznę będącego właścicielem plantacji herbaty. Zakochana po uszy w mężu żona trafia do pięknego świata, na egzotyczną wyspę, która jest w stanie oszołomić swym pięknem, widokami, przyrodą. Gwen liczy, że tu będzie szczęśliwa i spędzi piękne dni w objęciach wybranka swojego serca. Jednak coś jest nie tak. Laurence ma mnóstwo obowiązków, mało czasu dla małżonki, jest zamknięty w sobie, tajemniczy, wręcz dziwny. Jego młodej żonie dokucza samotność. Pewnego dnia podczas spaceru po posiadłości Gwen odkrywa tajemniczy grób, dziecięcą odzież ... Znalezisko szokuje ją, zadziwia i budzi niepokój. Kobieta za wszelką cenę chce rozwikłać ten sekret... Nim to się stanie ona sama będzie miała ogromną własną tajemnicę, która nie powinna nigdy ujrzeć światła dziennego...

Książka jest niesamowita, piękna i czyta się ją na jednym wdechu. Przystępny język, świetnie dialogi, niezbyt długie aczkolwiek niezwykle plastyczne i łatwo pobudzające wyobraźnię opisy szybko wtrącają czytelnika do świata dynamicznej fabuły pełnej przeróżnych scen. To nie jest nudna opowieść rozwlekła niczym brazylijski tasiemiec. To niezwykle pełna temperamentu, sekretów i zaskakujących zwrotów akcji historia opowiadająca o miłości, nienawiści, zdradzie i kobiecych dylematach. A wszystko rozgrywa się na przepięknej wyspie, która wydaje się być pozornie rajem. Jak się okazuje jest niczym róża i ma kolce.

Gwen to sympatyczna, nieco naiwna młoda dama  którą los za chwilę słabości srogo doświadcza i wymaga od niej podjęcia trudnych decyzji - jednak żadne rozwiązanie nie jest ani dobre, ani szlachetne.
 "Żona plantatora herbaty" to kompletnie nieprzewidywalna powieść, czyta się ją ze smakiem i nie wiadomo, co wydarzy się za kilka stron, czego doświadczą bohaterowie. To powieść z pewnością o miłości dla kobiet, która jednak nie jest ckliwym, lukrowanym romansem. I ten fakt dodaje jej w moich oczach blasku i atrakcyjności. Lektura rozszerza wiedzę na temat dziejów Cejlonu. Dyskretnie ukazuje jego urodę, problemy, specyfikę życia w tym miejscu, a także przekrój ówczesnego społeczeństwa i jego rozwarstwienie. To naprawdę niezwykle pobyć w takim miejscu w minionym czasie, który już uleciał w przeszłość. Niezwykłym było zasmakowanie życia w "fabryce" mojego ulubionego napoju jakim jest herbata.
Podsumowując chwalę tytuł jako propozycje dla kobiet. Panom tę lekturę jednak odradzam. To kobiece klimaty w dobrej jakości i stylu. Emocje gwarantowane, a powieść sprawdzi się i w podróży i na plaży i w działkowej altanie. Zatem wraz z Dinah Jefferies zapraszam na Cejlon.

2 komentarze: