czwartek, 25 sierpnia 2011


Wydawnictwo Zysk i S-ka
data wydania październik 2010
stron 320
ISBN 978-83-7506-563-3

LIGURIA OCZAMI ANGIELKI

W ostatnim czasie Włochy stały się jednym z popularniejszych tematów w literaturze. Jak grzyby po deszczu pojawiły się na księgarskich półkach powieści opisujące codzienne życie, przyrodę, krajobraz, zwyczaje i kuchnię różnych zakątków Italii. Tego typu literatura znalazła grono zagorzałych miłośników, do których ja też się zaliczam.
“W krainie oliwek” to kolejna z książek autorstwa osoby, która zamieszkała w słonecznej Italii. Annie Hawes zauroczona pięknem krajobrazu, kupiła wraz siostrą za niedużą kwotę dom w Ligurii, północno-zachodnim rejonie Włoch. Ta kraina to tereny górskie, położone bardzo blisko Riwiery. To nie miejsce znanych kurortów, ale zapadła prowincja słynna z rolnictwa – głównie uprawy oliwek i warzyw oraz hodowli kóz.
“ W krainie oliwek “ jest kontynuacją bestsellera “Extra Virgin”. Hawes zadomawia się już co nieco w nowym domu, jej siostra wyjeżdża, a nową mieszkankę wioski Diano San Pietro ciągle coś śmieszy i zaskakuje. Bo mimo, że Włochy to cywilizowany, europejski kraj, jego prowincja ma swoje osobliwości. Liguryjczycy często używają swojego dialektu, mają własne poglądy na pewne sprawy i kultywują wydające się może zacofanymi zwyczaje i tradycje. I tak: w krainie gór i oliwek nie wypada parze mieszkać i spędzać noce bez ślubu, mężczyzna nie powinien obierać kobiecie owocu, bo to świadczy o jego słabości, a chryzantemy to kwiaty wyłącznie dla zmarłych.
Codzienność zaskakuje Annie bez przerwy, tym bardziej, gdy jej partnerem zostaje Ciccio - szef kuchni w lokalnej restauracji i jej dzierżawca, Liguryjczyk z krwi i kości. Hawes poznaje jego rodzinę (a ona dla Włochów to świętość), przechodzi pomyślnie akceptację na synową i poznaje uroki życia na włoskiej prowincji. Pomaga sąsiadce w przetworzeniu morza pomidorów na passatę, zbiera ślimaki, zwiedza piękną okolicę, jeździ motorino, smakuje specjały miejscowej kuchni, walczy z uciążliwymi szkodnikami drewna niszczącymi jej własny dach domu. Przeżywa szereg przygód i przezabawnych zdarzeń, o których opowiada na kartach książki w sposób bardzo ciekawy. Dzięki jej relacji poznajemy liguryjską codzienność, a także portret Liguryjczyków, którzy jak typowi Włosi lubią np... rodzinne spory i często się przekomarzają.
Lektura nie okazał się nudna, cóż, ja zawsze mam takie obawy, gdy autorem jest ktoś pochodzący z poddanych królowej Elżbiety II. Czytając świetnie się bawiłam, zrelaksowałam i poznałam świat, którego na próżno szukać w folderach turystycznych.
Powieść Hawes to książka pachnąca włoską kuchnią, oliwkami i ....olejem silnikowym. To lektura pełna optymizmu, dystansu do życia i szacunku do zwyczajów praktykowanych od pokoleń. Mnie lektura zachęciła do podróży i zobaczenia Ligurii na własne oczy. Relacja autorki to dowód na to, ze prowincja w każdym zakątku świata rządzi się własnymi prawami i jest całkowicie odmienna od wielkomiejskich aglomeracji.
Jeśli zatem marzy się Wam literacka podróż do ciekawego zakątka pełnego gajów oliwnych i sympatycznych mieszkańców, to koniecznie wpiszcie na listę lektur do przeczytania “ W krainie oliwek”. Książka jest doskonała w swoim gatunku. To pozycja która na pewno nie rozczaruje miłośników takich pozycji jak “Bella Toskania” czy “Wzgórza Toskanii”. Gorąco polecam !
Za egzemplarz do recenzji dziękuję serwisowi Lubimy Czytać i Wydawnictwu Zysk i S-ka

4 komentarze:

  1. Lubię czytać powieści pełne optymizmu więc chętnie zapoznam się bliżej z tą pozycją.

    OdpowiedzUsuń
  2. Włochy są moim ulubionym krajem, jeżeli chodzi o literaturę. W tych książkach jest wiele optymizuj, ciepła i serdeczności. Dlatego kocham te książki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam całą liste książek toskansko-prowansalskich do zakupu i tenn tytuł także chętnie dopiszę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam za sobą dopiero jedno spotkanie z literaturą dotyczącą Włoch,ale uważam, że takie książki są bardzo potrzebne i mile się je czyta :) Zwrócę uwagę na serię! :)

    OdpowiedzUsuń