niedziela, 20 listopada 2011

Krzysztof Sengorz "Sen życia"


Wydawnictwo Radwan
data wydania 2011
stron 172
ISBN 978-83-7745-150-2

Co czeka nas po śmierci ? Czy moment w którym zamiera ciało to koniec? Czy jest coś dalej ? Te pytania zadajemy sobie zwłaszcza wtedy, gdy ktoś nam bliski czy znany umiera, gdy uczestniczymy w ceremoniach pogrzebowych żegnając kogoś. Są osoby, które przeżyły śmierć kliniczną. O swoich wrażeniach opowiedziały innym w wywiadach, opisały w książkach, które cieszą się dość dużą popularnością. Ale czy ich relacje to prawda czy tylko dobry sposób na sensację i popularność? Mamy także przekazy świętych, którzy mieli wizję życia po drugiej stronie. Które z tych opowieści są wiarygodne ? Bo często się diametralnie różnią. A może każdego tam dalej spotka coś innego ? A może po prostu zaśniemy w spokoju i na tym skończy się nasze bycie?
Temat życia między ziemią a niebem podjął w swojej debiutanckiej książce Krzysztof Sengorz.Główny bohater to dojrzały mężczyzna, mąż i ojciec, z wykształcenia ogrodnik, z zawodu stolarz, który pewnego dnia wraca późnym wieczorem z pracy do domu. Spotyka go nieszczęście - wpada pod samochód, którego kierowca spowodował kraksę przez zawał serca, który go uśmiercił. Piotr jest w ciężkim stanie. Zabiera go karetka do szpitala, natychmiast trafia na blok operacyjny, gdzie lekarze toczą bój o jego życie. W tym momencie dusza Piotra opuszcza ciało i udaje się w drogę do nieba. Na samym jej początku spotyka Anioła, swojego opiekuna i przewodnika na wędrówkę w zaświatach. Piotr ma możliwość poznania tej tajemniczej drugiej strony ..............
Nie chcę zdradzać zbyt wiele z fabuły, ale dodam, że od tego momentu książka to historia jak dla mnie mało realna i pełna kontrastów. Piotr toczy rozmowę z Aniołem w której padają dość ciekawe myśli i definicje. Z jednymi z nich się zgodziłam - jak np z tą :"To typowe ziemskie, wypaczone myślenie, nie potrafisz żyć chwilą, zatruwasz ją ciągłymi pragnienami przyszłości" (str. 23). Ale z innymi już kompletnie nie - bo osobiście nie wierzę, że nie istnieje przeznaczenie. No i wolna wola ludzka - czy tak do końca jest całkowicie wolna ? Przecież czasem sytuacja nie zależy od nas i musimy podjąć decyzję, która jest w pewnym sensie ograniczona realną sytuacją.
Całość przypominała mi niezbyt realną historię, coś miedzy opowiadaniem z nutką fantastyki po bajkę. W sumie nikt tak naprawdę nie wie, co jest po śmierci - snujemy domysły, ale to co czeka nas dalej jest chyba największą tajemnicą ludzkości. Trudno mi odebrać tę lekturę jako pewnik, nie przemawia do mnie jako relacja wiarygodna, raczej jak opowieść jak to może być. Bo wielu z nas ma o tym co po śmierci jakieś wyobrażenia. Tak właśnie odebrałam "Sen życia". Może się mylę, może autorowi chodziło o coś innego. Osobiście tak odebrałam książkę, która moim zdaniem jest przeciętna. Nie zachwycił mnie język, ani styl. Wstawienie wierszy w prozę to chyba też nie najlepszy pomysł. Nie jest to książka łatwa w odbiorze, podobała mi się chwilami ( np. opowieść o dotychczasowym życiu Piotra), ale i wywoływała negatyywne emocje, gdy jako jedyny cenny sens życia na ziemi wydaje się posiadanie potomstwa. Nie, zdecydowanie się z tym nie zgadzam. Nie czuje się jako maszyna do rozmnażania i nie krytykuję tych którzy dzieci świadomie mieć nie chcą. Ani tych którzy zakładają rodziny wielodzietne. To jest właśnie przejaw wolnej woli człowieka - i trzeba ją szanować.
Najbardziej z całej książki spodobała mi się myśl, którą zakończę moje refleksje nad "Snem życia " :
"On [Bóg] jest zawsze z tobą, nawet gdy Ty nie jesteś z nim" (str 26).
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Radwan.

7 komentarzy:

  1. Książka wydaje się ciekawa jeżeli będzie okazja przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wolę chyba książki typowo naukowe w tym temacie, które zawierają relacje ludzi, którzy przeżyli śmierć kliniczną. Do tej na pewno nie zajrzę.

    OdpowiedzUsuń
  3. A wolność woli to nie wszechmoc. Ograniczenia różnego rodzaju nie wykluczają wolnej woli. Tak mi się wydaje. W przeznaczenie też nie wierzę.
    Właściwie tematyka zaświatów jest wg mnie ryzykowna, bo daje możliwość zbyt łatwego przypisania Bogu logiki ludzkiej - na przykład. A ta, nasza, jest często niewystarczająca. Nie wiem, jak jest w przypadku tej książki, z tego, co piszesz - nie najlepiej.

    Jeśli już to wolę książki filozoficzne i teologiczne. Tam szukam odpowiedzi na tematy religijne i egzystencjalne, z którymi sobie nie radzę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak chwilę myśląc doszłam do wniosku, że chyba spotkanie z Siłą Wyższą będzie dla każdego z nas sporym zaskoczeniem - bo chyba my widzimy Boga po ludzku - a skoro Jezus zaskakiwał kapłanów swym postepowaniem to pewnie i Niebo nas zaskoczy. Mam nadzieję, że bardzo pozytywnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wierzę, że bardzo pozytywnie :) i bardzo się zgadzam z Twoją myślą.
    Bóg jest mistrzem ukrywania się. To znaczy - nie chce, żebyśmy tak do końca go poznali. Chce, żebyśmy ciągle szukali, dążyli do prawdy, nie poprzestawali na zbyt łatwych, zbyt prostych rozwiązaniach. Nie wymyśliłam tego sama, chodzę na świetne wykłady filozoficzne, które bardzo zmieniły moje myślenie w tym temacie. Dlatego, kiedy mam przed sobą powieści traktujące o religii (też), podchodzę do nich z wielkim dystansem i ostrożnością.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Fabuła jest bardzo oryginalna! Kiedyś oglądałam film, jak jeden pan po wypadku razem ze swoimi dziećmi poszedł do nieba.... A potem jego żona z rozpaczy się powiesiła i poszła do piekła i te ich perypetie po drugiej stronie życia....
    W książce Sen Życia jest inny motyw - Piotr znalazł się po drugiej stronie życia tylko na moment i wszystkie wyjaśnienia mają mu służyć na dobre przeżycie "drugiego" życia.... – Omawiane są wymagania Boga, zrozumienia Jego Miłości i jak połączyć to wszystko z ziemskim życiem i jego ograniczeniami... Takie tematy jest bardzo trudno przedstawić w sposób ciekawy w jeszcze bardziej rozbudowanej fabule, wciągającej w temat a dodatkowo wyjaśniającej tyle prawd nieziemskich....
    Pan wybrał właśnie taką formę, też dobrze. Chwilami miałam wrażenie, ze pan chce za dużo powiedzieć, jest za dużo trudnych prawd, wymagających zwyczajnej wiary, a jeśli jej ktoś nie posiada?... To ja myślę, ze odrzuca całą książkę... No, ale to się dzieje tak samo z Biblią, wiec nie ma się czemu dziwić ....
    Mnie ksiązka się podobała się, ale jak mówię, książka wymaga wiary i otwartego serca na pragnienie, nawrócenia się, aby przyjąć obraz Boga taki, jaki powinien być....
    Jestem ciekawa, jakie są reakcje innych....
    T.H.F

    OdpowiedzUsuń