piątek, 11 listopada 2011

Melissa De La Cruz "Zapach spalonych kwiatów"


Wydawnictwo Znak litera nova
data wydania październik 2011
stron 304
ISBN 978-83-240-1663-1
Niezbyt często udaję się z książką w ręce do świata magii, wampirów i czarów. I do tej pory nie przeczytałam ani jednej książki tej autorki. Zatem zabierając się za lekturę nie miałam raczej jakiś wygórowanych wyobrażeń i wymagań. A tu spotkała mnie spora niespodzianka - i to dość przyjemna !
Powieść mnie wciągnęła, oplotła mackami i zaczarowała. Bo to chyba możliwe skoro jej główne bohaterki to czarownice.
Akcja książki rozgrywa się w Stanach Zjednoczonych. Niewielkie miasteczko North Hampton wcale nie jest senne i spokojne. Wiele się w nim dzieje. W owej mieścinie mieszkają trzy kobiety - matka Joanna i jej dwie córki Freya i Ingrid. Każda z nich liczy sobie wiele lat, choć na nie nie wygląda i ma całkowicie odmienną osobowość. Są czarownicami, mają zdolności niedostępne dla przeciętnych ludzi, znają się na magii, ale wskutek decyzji rady nie mogą z niej korzystać. Cóż to dla nich duże wyzwanie - bo chciałyby ułatwiać sobie życie, pomagać innym. Freya to kobieta niezwykle zmysłowa i seksowna - zaręczona z Branem i zauroczona jednocześnie jego brata, z którym nawiązuje płomienny romans. Targana emocjami i namiętnościami barmanka, która przygotowuje świetne drinki przyprawione magią nie potrafi wybrnąć z dość skomplikowanej sytuacji. W przeciwieństwie do jej siostry podchodzi do życia energicznie i żywioło. Ingrid zaś to stateczna bibliotekarka, która uwielbia swoją pracę, ale i głęboko w sercu czuje coś do pewnego przystojniaka. Jak potoczą się losy dwóch sióstr ? Czy ułoży im się życie uczuciowe ?
Nie zdradzę więcej z fabuły - świetnie skonstruowanej i pełnej zawirowań, ale dodam, że siostry czeka mnóstwo przygód, problemów i rozterek. Przed nimi ciekawe sekrety do rozwiązania i zmaganie się z problemami, które dotknęły ich już kilka wieków wstecz.
Książkę czyta się bardzo szybko, numery stron zmieniają się w mgnieniu oka. I to nawet dla tych - jak ja którzy nie są zapalonymi fanami książek tego typu. Szybka akcja, ciekawie wykreowani bohaterowie i mnóstwo przeróżnych wydarzeń zaciekawiają i frapują Czytelnika już od początku lektury. Ta książka to mieszanka obyczaju, fantasy i romansu. Napisana z dbałością o detale czyta się lekko i przyjemnie. Przeszłość łączy się z teraźniejszością w niesamowity bieg wydarzeń. I ciągle coś się dzieje. W tym małym miasteczku ciągle ma miejsce coś niesamowitego - zatruta plaża i woda, martwe ptaki, epidemia bezpłodności, zaginięcia, morderstwa i napady, tajemniczy wirus, który dotyka zwłaszcza dzieci. Motywy rodem z fantasy jak czarownice, latające miotły czy czarodziejskie różdżki są tak świetnie wplecione w normalny świat śmiertelników, jakby były zwyczajnymi przedmiotami. No i pochwalę pisarkę za niezwykle wysmakowane opisy erotyczne - nie każdy potrafi tak wyrafinowanie i ze smakiem opisać sceny miłosne.
Zakończenie książki wcale nie jest banalne - a zaskakuje na całego. Tym samym ta książka to nie typowa bajeczka z cukierkowym zakończenie typu "żyli długo i szczęśliwie".
Świetny styl, dobry warsztat literacki De La Cruz kuszą mnie po poznaniu do sięgnięcia po inne książki tej znanej i lubianej pisarki.
Jeśli chcecie zajrzeń do początku książki znajdziecie ją pod linkiem
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Znak litera nova
A ja już dziś zapraszam Was na konkurs, w którym nagrodą będzie właśnie najnowsza powieść Melissy De La Cruz - w kolejnym poście, który ukaże się niebawem możecie wylosować Zapach spalonych kwiatów - książkę ufundowało Wydawnictwo Znak .

8 komentarzy:

  1. Książkę mam w planach w ciągu najbliższych kilku dni. Jestem ciekawa jakie wywoła we mnie uczucia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lenko mam nadzieję, że odbierzesz ją tak milo jak ja - pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja jestem nieco zła na panią De La Cruz. Chciałabym, aby dokończyła Błękitnokrwistych, a nie zabierała się za nowe projekty. Nie lubię, gdy czytelnika zostawia się w zawieszeniu, bo się po drodze zgubiło pomysł na zakończenie cyklu. :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Męczy mnie ta książka, muszę ją w końcu przeczytać. Nie tylko ma piękną okładkę, ale też treść może być ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka kusi mnie coraz bardziej, z każdą recenzją bardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak głośno o tej książce,tyle recenzji,a ja wciąż jej nie mam.. Muszę jak najszybciej sobie ją zakupić i przeczytać;d

    OdpowiedzUsuń
  7. Miravelle a może wygrana w konkursie - zapraszam do wygrywajki.

    OdpowiedzUsuń
  8. Chętnie przeczytam tę książkę. Dawno nie miałam do czynienia z literaturą tego typu. ;)

    OdpowiedzUsuń