sobota, 10 października 2015

Dario Fo "Córka papieża"


Wydawnictwo Znak Horyzont
data wydania 5 październik 2015
stron 320
ISBN 978-83-240-3049-1

Papieska córeczka

Wiem, że znajdą się osoby, których tytuł recenzji zszokuje. Jak to, papież mający być przykładem dla księży, mający żyć w celibacie i dziecko? To prawda, tak kiedyś było. I najdziwniejsze jak dla mnie jest to, że w chwili wyboru na watykański tron nikogo nie dziwiło, że następca Świętego Piotra jest ojcem. 
Nazwisko Borgia znają nie tylko miłośnicy historii i znawcy dziejów Kościoła katolickiego. Wiele osób mających nikłe pojęcie o przeszłości je kojarzy. Lukrecja Borgia to postać niezwykle kontrowersyjna, którą zarówno rodzina jak i badacze przeszłości potraktowali bardzo niesprawiedliwie. Przez pewien czas mówiono o niej jako rozpustnicy i prostytutce, trucicielce, oskarżano ją o kazirodztwo. Czy słusznie? A może jednak ta kobieta była tylko ofiarą, duszą mocno pokrzywdzoną wskutek niesprawiedliwego osądu? 
 
 
Do prawdy chciał dotrzeć Dario Fo, wybitny włoski reżyser teatralny, aktor, kompozytor, malarz, dramaturg i laureat literackiej Nagrody Nobla przyznanej mu w 1997 roku. Jego książka "Córka papieża" opowiada nie tylko o życiu Lukrecji, ale całej jej rodziny, którą śmiało można określić rodzinką z piekła rodem. 
Dario Fo włożył z pewnością wiele pracy, sił i starań by odkryć to, co może z biegiem lat przysypał historyczny kurz. Od początku lektury czuć, że chciał obalić powstałe stereotypy i pokazać Lukrecję w świetle prawdy. Wieszano na jej osobie psy, gdy tymczasem ona sama nie była tak niegodziwą i złą za jaką ją miano. Od dziecka się nią posługiwano, wykorzystywano, manipulowano jej urodą w imię wyższych celów. Dario Fo zdecydowanie staje w obronie dziecka i kobiety, której mariaże aranżowano, którą siłą wpędzono w sieć intryg, knowań  i walki o władzę. A sama Lukrecja mocno cierpiała, wylała wiele łez i czuła się marionetką opuszczoną przez rodzinę, pozbawioną normalności i w dzieciństwie i życiu dorosłym. Za nic miano jej uczucia i jej dobro. Liczyła się żądza władzy, posiadania bogactwa i zaspokojenia instynktów fizycznych. Choć Lukrecja jak na owe czasy otrzymała staranne wykształcenie to szczęśliwą nie była. 
 
 
Na pytanie jaka naprawdę była Lukrecja dość wnikliwie opowiada Fo w swojej książce, ale nie jest to lektura łatwa. Wymaga skupienia, wymaga zaangażowania całkowitej uwagi czytelnika i niekiedy sięgnięcia do podręcznika historii, by w pełni zrozumieć jej treść. Z tą książką warto jednak się zmierzyć. Z jej kart wyłania się niezwykle ciekawa i oryginalna kobieca postać, która ma wiele tajemnic. Lukrecja wcale nie jest diablicą, bardziej ofiarą swojej familii. A sami Borgiowie? Budzą wstręt i zniesmaczenie. Wydają się obrzydliwi. Ich portret Fo odmalował zdecydowanie bezstronnie, wnikliwie i szczegółowo. Wnioski z książki - jest ich kilka.
Papiestwo nie było wtedy święte, ludzie choć mieli się za cywilizowanych zachowywali się niegodnie, władza uderzała do głowy, a polityka była wyjątkowo brudna. I choć powstało wtedy wiele pięknych budowli, dzieł sztuki, obrazów, utworów literackich itd. to nie były to czasy idealne do życia. Chyba nawet gorsze niż dziś. 
Reasumując jestem zadowolona z poznania twórczości kolejnego Noblisty, odkrycia ciekawej postaci jaką jest Lukrecja i zakosztowania życia dzięki lekturze w bardzo brutalnych czasach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz