czwartek, 22 października 2015

Anna B. Kann "Powrót do Barcelony"


Wydawnictwo Pascal
data wydania 2015
stron 304
ISBN 978-83-7642-576-4

Potem kocha się mocniej

Kilka godzin temu skończyłam lekturę drugiej powieści Anny B. Kann będącej kontynuacją książki "Do zobaczenia w Barcelonie", której recenzję znajdziecie na moim blogu pod linkiem http://cudownyswiatksiazek3.blogspot.com/2014/07/anna-b-kann-do-zobaczenia-w-barcelonie.html
i śmiem Wam donieść, że to była wyśmienita lektura. Kontynuacja okazała się w moich oczach jeszcze lepsza od debiutu Autorki. Czytałam i pochłaniałam, miałam rumieńce na twarzy, a przed oczami przewijały mi się obrazy Barcelony i Lizbony, w uszach brzmiało tango i flamenco. Było po prostu niepowtarzalnie i wyjątkowo. 

Jak łatwo się domyśleć lektura to ponowne spotkanie z Ewą, dojrzałą prawniczką, która zagubiona w swoim małżeństwie, samotna u boku męża oddała się pasji jaką stało się dla niej tańczenie flamenco. Poznała pewnego wyjątkowego nauczyciela tego tańca, wyjechała do Barcelony i wdała się z Paco w gorący romans. Tylko... ognisty Hiszpan okazał się być niewiernym i skłonnym do zdrady. Ewa szybko odkryła jego grzechy i po raz kolejny została zraniona. Roztrzęsiona, rozżalona, smutna udała się na barcelońskie lotnisko i pod wpływem impulsu znalazła się w stolicy Portugalii Lizbonie. Myślała, że w tym mieście spokojnie zastanowi się nad sobą, nad tym co dalej. Wybierze z kim ma być - czy z mężem czy z kochankiem, lub podejmie decyzję o byciu samą. Czy ten wyjazd okazał się owocny, czy naszej bohaterce udało się zapanować nad emocjami i swoim życiem będziecie wiedzieli, gdy przeczytacie "Powrót do Barcelony". Moim zdaniem warto to zrobić z kilku powodów. 

Po pierwsze ta powieść to doskonała lektura obyczajowa z tym, co w życiu nieodzowne - zdradą, zagubieniem w związku, samotnością u boku partnera, ale i nagłym zauroczeniem, romansem, namiętnością. Sytuację poznajemy nie tylko z punktu widzenia głównej bohaterki, ale i jej męża. Możemy śmiało szukać winnego, bo zawsze gdy popełniony zostaje błąd ktoś go musi popełnić. Ale czy winę da się tak szybko łatwo i jednoznacznie przypisać? Myślę, że książka podkreśla, iż nie ma winy w stu procentach jednostronnej. Na szczęście związku muszą pracować dwie strony.
Po drugie to powieść, która pozwala oderwać się od szarej rzeczywistości która nas otacza i zagościć w dwu pięknych miastach. Pozwiedzać je w towarzystwie Ewy, spojrzeć na ich zabytki, piękno i czar oczami kobiety, która kocha taniec i kulturę iberyjską. 
Czytając, to już trzeci atut, dojrzymy jeszcze taniec. Być może dotrze do nas to, jak wielką może on stać się pasją, jak bardzo zmienić życie, dodać jemu kolorytu, blasku, a nam śmiałości i odwagi, pewności siebie. Być może wielu z Was przy lekturze zechce posłuchać tanga czy utworów z kręgu flamenco, co tylko moim zdaniem wzbogaci Wasze doznania związane z tą publikacją. Najmocniejszym atutem tej książki jest naprawdę ekscytujące zakończenie. Takiego końca życzyłabym każdej książce. Ileż było w nim emocji! 
Ta powieść udowodniła, że z książki na książkę pisarz może się szalenie rozwinąć, nabrać wiatru w żagle, udoskonalić swój warsztat. Nie sposób nie docenić również dobrze wykreowanych wyrazistych postaci, z których każda jest inna, każda ma swoje racje. 
Tę powieść polecam przede wszystkim miłośnikom tańca, zafascynowanym Półwyspem Iberyjskim, ale i tym którzy poszukują w książce obyczajowej czegoś więcej niż dobrze skonstruowana fabuła. Konkludując jestem ciekawa czy Autorka pokusi się o napisanie kolejnej książki o losach Ewy. Bardzo bym sobie tego życzyła, bo polubiłam tę postać i stała mi się ona bardzo bliska.

3 komentarze:

  1. Chyba czegoś takiego mi brakuje. Na zimne wieczory - Barcelona. nie czytałam dotąd niczego tej autorki. Jak wpadnie mi w łapki, to sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też czytałam, ale bez pierwszej części. Świetna książka. Jest o tym, że nawet, gdy przeżywamy rozterki sercowe, to warto jest mieć jakąś odskocznię.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawe zapowiada się "Powrót do Barcelony" i bardzo chętnie przeczytam tą książkę, tym bardziej, że ostatnio wieczorami mam trochę czasu dla siebie:)

    OdpowiedzUsuń